sobota, 12 października 2013

The Master's Sun - recenzja dramy

Hejo kochanii ^_^ Po dość długim czasie nie recenzowania dram powracam do was z nowym tekstem, gdyż wreszcie udało mi się obejrzeć jakąś dramę spokojnie i w całości ~. Rok szkolny na początku wprowadził mi spory zamęt w życiu, ale mam nadzieję, że teraz znów zacznę regularnie oglądać dramy i pisać ich recenzje. Tyle tytułem wstępu ~~.


Tae Gong Shil w wieku 24 lat przeżyła poważny wypadek samochodowy, w wyniku którego przez 3 lata przebywała w stanie śpiączki. Gdy jednak powróciła do świata żywych, okazało się, iż wypadek ten sprawił, że Gong Shil zdobyła nową, dość nietypową umiejętność - potrafi widzieć zmarłych. Kobieta żyje w ciągłym przerażeniu, a jej twarz zdobią pokaźne sińce pod oczami, będące wynikiem niewielkiej ilości snu. Wszystko zmienia się diametralnie, gdy ta przez przypadek spotyka Joo Joong Woon'a, dyrektora ogromnego centrum handlowego. Mężczyzna również kryje w sobie wiele sekretów i historii, które nawiedzają go od ponad 17 lat. Między tą dwójką rodzi się jednak bardzo interesująca więź - gdy Gong Shil dotyka dłoni Joong Woon'a, okazuje się, że wszystkie zjawy wokół niej znikają. Dwójka ta postanawia trzymać się razem, w wyniku całkiem interesującej umowy.

Taką własnie dramę sprezentowali nam scenarzyści doskonale znanego wszystkim fanom koreańskich seriali ''Secret Garden". Pod względem fabuły ,,The Master's Sun" jest naprawdę świetne. Główny wątek kojarzy mi się minimalnie z filmem "Chilling Romance", jednak tutaj jest on zdecydowanie bardziej rozbudowany i na szczęście, na motywie z duchami podobieństwa się kończą. Twórcy "The Master's Sun" prezentują nam zupełnie niesamowitą historię z dużą dawką dramatyzmu i humoru w jednym. Innymi słowy? Jest świetnie! Poza wątkiem głównym znajdziemy tu wiele rozbudowanych i przedstawionych w ciekawy,a nawet wizjonerski sposób historii pobocznych. Aż chce się oglądać!


Co mogę powiedzieć o Tae Gong Shil? Od samego początku ogromnie ją polubiłam. Nie wiem do końca dlaczego, ale jest postać wzbudziła moją szczerą sympatię. Jak kiedyś bohaterki koreańskich seriali częściej mnie irytowały, tak teraz większość naprawdę lubię~.Dodam też, że przezabawnie oglądało się ją mówiącą do powietrza, ponieważ wielokrotnie nikt nie był w stanie zobaczyć jej rozmówcy. O czym jednak nie można tu nie wspomnieć? Gong Shil cechowało ogromne, ciepłe i dobre serce. Kobieta pomagała rodzinom zmarłych, oraz spełniała ostatnie życzenia ludzi, którzy nie mogli odejść na tamtą stronę. Ponadto, odznaczała się szczerością i niewinnością, które stanowiły genialne połączenie wraz z mocnym charakterem Joong Woon'a. W roli Gon Shil mieliśmy przyjemność oglądać Gong Hyo Jin. Była to moja pierwsza drama z jej udziałem i już wiem, że aktorka ta znajdzie się na liście moich ulubionych. Jest prześliczna, utalentowana, a jej gra jest niewymuszona i naturalna. Jak najbardziej jestem na tak.

A jaki był Joo Joong Won? Pewny siebie, arogancki, jeszcze bardziej pewny siebie i jeszcze bardziej arogancki, czyli taki, jakich w dramach lubimy najbardziej. W tej roli - So Ji Sub. Z jego udziałem również nie dane mi było wcześniej oglądać żadnej dramy, ale przyznam się, że nie wiązałam z nich większych nadziei... i jak bardzo się pomyliłam! Postać dyrektora centrum handlowego była niemal tak dobra jak główny bohater ''Secret Garden", a nawet momentami zastanawiałabym się, czy nie lepsza(no pomijając zabawne dresy z cekinami). Podsumowując jednak, sam Joong Won jest naprawdę świetny na wszystkich możliwych płaszczyznach: wygląd, usposobienie, cechy charakteru, wady i zalety. 

Pomiędzy dwójkę bohaterów wkrada nam się również trzecia osoba, jak to zazwyczaj w dramach bywa. Jednią nią: Seo In Guk. Kang Woo, w którego rolę się wciela, zamieszkuje w budynku Gong Shil i zaczyna pracować jako ochrona w centrum prowadzonym przez Joong Woon'a. Bohater z początku zdaje się skrywać wiele sekretów, a nawet utwierdza nas w mylnym przekonaniu, że jest czarnym charakterem. Oczywiście, jednak jak później się okazuje, poznajemy jego ,,ciepłą'' stronę.  W przeciwieństwie do poprzedniej dwójki, In Guk'a miałam już przyjemność oglądać w ,,Reply 1997", gdzie ogromnie mi się spodobał. I tutaj również mnie nie zawiódł. Zacznijmy od tego, iż ma on w sobie coś niesamowicie przyciągającego. W swojej specyficznej twarzy jest paradoksalnie bardzo przystojny, a jego gra aktorska również prezentuje naprawdę, naprawdę przyzwoity, a nawet świetny poziom.  Kolejny plus serialu!


Również soundtrack, o którym grzechem byłoby tutaj nie wspomnieć, jest prze-ge-nia-lny. Znajdziemy tutaj piosenki takich gwiazd jak Gummy, Yoon Mi Rae czy Hyorin, ale nie zabraknie i utworów instrumentalnych. Piosenki z dramy chodziły za mną odkąd tylko zaczęłam ją oglądać i muszę przyznać, że słucham ich ciągle, gdyż są naprawdę świetne. Jeden z lepszych dramowych soundtracków, który już teraz zajmuje honorowe miejsce na moich wszystkich listach odtwarzania. Muzyka jest w serialach koreańskich aspektem, do którego zawsze przykładam ogromną wagę i z zadowoleniem stwierdzam, że tutaj soundtrack sprostał moim najśmielszym oczekiwaniom. Muzyka tworzy prawdziwy klimat serialu, który pozostaje w pamięci na długo.

Podsumowując więc... czy warto obejrzeć dramę ,,The Master's Sun"? Tak, tak, tak, zdecydowanie tak! Jeśli podobały wam się seriale takie jak ,,Secret Garden" czy ,,You're beautiful", i ten na pewno przypadnie wam do gustu. Produkcja ma do zaoferowania świetną fabułę, dużą dawkę humoru, łez, cudowną muzykę i oczywiście idealnych męskich bohaterów. Już teraz ,,The Master's Sun" znajduje się w ścisłej czołówce moich ulubionych dram, gdyż w pełni na to zasługuje. Producenci zafundowali nam 17 naprawdę genialnych, obfitujących w akcję i emocje odcinków, od których nie sposób się oderwać. Jestem też stuprocentowo pewna, że choćby nie wiem co, kiedyś będę musiała obejrzeć tę dramę jeszcze nie raz, a nawet kilka razy. Zdecydowanie wszystkim polecam, gdyż w tej chwili z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dla fanów koreańskich dram jest to pozycja absolutnie obowiązkowa.




Przepraszam, jeśli tekst nie trzyma się trochę kupy, ale już chyba wyszłam lekko z wprawy, jeśli chodzi o pisanie recenzji. No cóż, nadrobię~. Miłego wieczoru kochani!

14 komentarzy:

  1. Drama cudowna i obejrzałam wszystkie odcinki bez przeskakiwania nudnych scen bo takich nie było ( sukces! niewiele jest takich dram/filmów które oglądam w 100%). Polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że przy okazji zmieniłaś szablon. A tak z ciekawości, to sama je robisz?
    Nie oglądałam tej dramy, ale wydaje się być naprawdę ciekawa. Z resztą Japończycy mają niesamowite pomysły na niesamowite historie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, sama robię tła i nagłówki. Swoją drogą, drama jest koreańska, o czym kilkukrotnie pisałam w tekście :)

      Usuń
  3. Drama wydaje się być wciągająca. Już po pierwszych zdaniach stwierdziłam, że kiedyś -bo nigdy nie ma czasu- muszę ją zobaczyć! Kurcze bardzo, bardzo podoba mi się twój szablon *.* Jest cudowny. / Rin

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mnie zaciekawiłaś tą dramą~! Muszę ją dodać do listy do obejrzenia, bo strasznie trudno mi znaleźć teraz na jakąkolwiek czas nad czym niezwykle ubolewam ;-; Muszę się w końcu za jakąś wziąć, bo trzeba mieć coś od życia, a nie ciągle tylko nauka, nauka i nauka </3

    OdpowiedzUsuń
  5. mm aktualnie nie potrafię się zabrać za tą dramę nie wiem dlaczego ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Do koreańskich niestety mnie nie ciągnie -.- Poza tym mam dłuuuugą listę tytułów do nadrobienia... xD Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakochałam się w muzyce z tej dramy na tyle, że postanowiłam ją obejrzeć. Historia też wydaje mi się dobra. Tylko kiedy ja na to znajdę czas T.T moja lista dram do obejrzenia jest gigantyczna, chyba mi życia zabraknie, by ogarnąć to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam z listą dram niestety dokladnie to samo ;_; no ale hwaiting, moze jakos damy rade :)

      Usuń