czwartek, 15 sierpnia 2013

Scenariusz 4- ,,Upiorna niespodzianka"

Scenariusz na zamówienie: Dooors



Dziś były urodziny Jinyoung'a. B1A4 niedawno debiutowało, więc w związku z występami ich grafik pękał  od nadmiaru zajęć.  Chłopcy od dawna nie mieli ani chwili dla siebie, a ty wiedziałaś, jak ciężkim przeżyciem dla każdego z nich było opuszczenie rodziny i przyjaciół. Szczególnie źle przeżywał to JinYoung i chciałaś mu to jakoś wynagrodzić. Podczas kręcenia teledysku do „Beautiful target” wielokrotnie słyszałaś od niego, że bardzo chciałby wybrać się do wesołego miasteczka, takiego jak w teledysku. Dziś był jego dzień, więc bardzo chciałaś spełnić to marzenie.  Zbliżało się południe. Mieliście spotkać się w kawiarni, która znajdowała się nieopodal dormu B1A4. Szłaś bardzo zamyślona, aż w końcu dotarłaś na miejsce. On już na ciebie czekał. Gdy tylko przekroczyłaś próg lokalu, jego twarz od razu się rozpromieniła.
-Noona!
Wyglądał inaczej. Wydoroślał, pomyślałaś. To nie był już ten sam dongsaeng, któremu pomagałaś odrabiać prace domowe z angielskiego. Teraz był wyższy od ciebie, a szkolny mundurek zamienił na ubrania od najdroższych projektantów. W końcu teraz był gwiazdą i miał całe rzesze fanów. Jego twarz wyrażała nieopisaną tęsknotę. Jego mimika mówiła ci o nim zdecydowanie więcej niż słowa, które wypowiadał. Był od ciebie trochę młodszy, a mimo to był twoim najlepszym przyjacielem. Było ci ciężko , gdy zaczął pracować jako idol, gdyż wasze spotkania i rozmowy zostały bardzo mocno ograniczone na rzecz jego treningów. Posłałaś mu ciepły uśmiech i usiadłaś z nim przy stole.
-Noona, co dzisiaj robimy?
-Zobaczysz, to niespodzianka.
-Noona, ale co z kawą? Mieliśmy wypić kawę!
-Wypijemy po drodze, chodź!
Ahjussi przy barze machnął ręką na znak, że nasza kawa jest już gotowa. Wzięłaś dwa kubki do ręki, a jeden z nich przekazałaś JinYoung'owi. Wolną dłonią wzięłaś go za rękę i ruszyliście w kierunku lunaparku. Wszystko działało w najlepsze. Cała ta kakofonia, światła, przyciągające gości atrakcje. Oczy JinYoung'a błyszczały niczym gwiazdy i widziałaś, że chyba nigdy nie był tak szczęśliwy. Ty również byłaś szczęśliwa, że w końcu mogłaś spełnić jego marzenie. Pierwszym punktem dnia miał być diabelski młyn.  Kupiliście watę cukrową i całkowicie odprężeni ustawiliście się w kolejce. Nagle usłyszałaś cienki, piskliwy głos wołający twojego towarzysza.
-JinYoung Oppa!~
-Dani-ah! Co ty tutaj robisz?!
Oniemiałaś. W waszym kierunku biegła smukła dziewczyna o długich czarnych włosach. Była mniej więcej w twoim wieku, może trochę młodsza. Jej włosy powiewały na wietrze czarną kurtyną, a ona dotarła do was z szerokim uśmiechem na twarzy. Na pewno skądś ją znałaś. Byłaś ciekawa, czy jest jedną z nowych znajomych JinYoung'a poznanych w świecie show biznesu. Dziewczyna patrzyła się na JinYoung'a jak na najpiękniejszą rzecz  osobę na świecie. Dopiero po jakimś czasie zauważyła twoją obecność.
-Noona, to jest Dani. Pewnie kojarzysz ją z T-ary!
Faktycznie. Ona należała do T-ary. Wielokrotnie podziwiałaś jej urodę, a na dodatek T-ara jest twoim ulubionym żeńskim zespołem w świecie k-popu. Powinnaś cieszyć się, że spotkałaś Dani, jednak w tej chwili zastanawiał cię tylko jej związek z twoim przyjacielem.
-Dani-ah! Moja noona nic nie mówi, ale uwielbia T-arę!
Spaliłaś buraka.  Naprawdę nie chciałaś, żeby to mówił, bo z jakiegoś powodu było ci przy Dani wstyd. Tak bardzo się od ciebie różniła. Była smukła, niezbyt wysoka, ale miała idealne proporcje. Śliczna, naturalna i ze śnieżną cerą. Pierwsze skojarzenie na jej widok? Anioł. Było jednak coś, czego się bałaś. Że spędzi cały dzień tutaj, z wami. Że twój plan nie wypali.  Dzięki bogu, okazało się, że nie przyszła tutaj sama i wcale nie chcą się do nas przyłączyć.
-Unni, Unni! To JinYoung oppa!
-Dani-Ah, przez ciebie straciłyśmy kolejkę!
Nie mogłaś w to uwierzyć. Przed tobą stała Eunjung! Na jej twarzy malował się niewielki grymas spowodowany irytacją przez Dani.  W jednej chwili twarz dziewczyny się rozjaśniła i wyciągnęła do ciebie rękę. Jej paznokcie były zadbane i idealnie pasowały do całości wyglądu.
-Hej, jesteś przyjaciółką JinYoung'a? Jestem EunJung, miło mi cię poznać!
Każde słowo wypowiadała z uśmiechem na twarzy. Nigdy nie spodziewałaś się, że twoje piękne, perfekcyjne w każdym calu idolki są tak miłe. EunJung jednak miała znacznie więcej wyczucia niż Dani i wiedziała, że każde z nas powinno zająć się swoimi planami.
-Bardzo miło było poznać, jednak stale zajmują nam kolejkę do strzelnicy – spojrzała znacząco na Dani. – Jak tak dalej pójdzie, nie wygramy tego pluszowego tygryska, bo ktoś sprzątnie nam go sprzed nosa!
EunJung odciągnęła swoją dongsaeng i odeszły machając nam przyjaźnie. Nie dałaś tego po sobie poznać, ale odczułaś ogromną ulgę.
-JinYoung! Nie mówiłeś mi, że znasz dziewczyny z T-ary!
-Poznaliśmy się kiedyś na backstage’u. To miłe dziewczyny. Wszystkie te plotki o dręczeniu HwaYoung to nieprawda. Wytwórnia po prostu przestała radzić sobie z prasą i to zmusiło biedaczkę do odejścia.
Uśmiechnęłaś się tylko i wzięłaś gryza waty cukrowej, która lekko poruszała się pod wpływem wiatru. Dzień mijał zgodnie z planem. Karuzela, diabelski młyn, kolejka górska. Bawiliście się świetnie i wreszcie poczułaś się jak za dawnych czasów. Wciąż jednak niepokoiła cię sytuacja z Dani. JinYoung zawsze był dla ciebie tylko i wyłącznie jak młodszy brat. Czyżbyś była o niego zazdrosna? Niee, to na pewno nie tak, pomyślałaś. A może.  Zaczęłaś rzuć watę cukrową, a myśli krążyły w twojej głowie jak na karuzeli. Nagle zaczęło ci być niedobrze. Poczułaś jak ktoś daje ci psztyczka w nos.
-Noona, co ci jest? Źle się czujesz?
-Nie, nic mi nie jest.- uśmiechnęłaś się lekko. – tylko się zamyśliłam.
-Noona, zaczekaj, zaraz wrócę!
Przechyliłas lekko głowę w niedowierzaniu. Co ten mały znowu wymyślił? Stałaś spokojnie, skubiąc powoli watę cukrową.   Cały czas biłaś się z własnymi myślami. Nie minęło nawet 10 minut, a uśmiechnięty JinYoung biegł w twoją stronę. Trzymał coś za plecami.
-Noona, noona, patrz co upolowałem na strzelnicy!
Dumny wyciągnął w twoim kierunku pluszową pandę. Byłaś tak zaskoczona, że upuściłaś watę cukrową. Pisnęłaś z radości, gdyż panda była prześliczna!
-JinYoung, nie musiałeś! To twoje urodziny, a ty dajesz mi prezent!
-Chciałem ci podziękować! Noona, jesteś cudowna~!
Rzuciłaś mu się na szyję, zanim pomyślałaś, co tak naprawdę robisz. W pewnej chwili poczułaś się dziwnie, jednak byłaś tak zakłopotana, że zastygłaś z rękoma na szyi chłopaka.
-T-to nic wielkiego. – odchrząknęłaś starając się ukryć zakłopotanie.
-Noona, chciałbym pójść jeszcze do domu strachów, dlaczego tam nie byliśmy?
-J-jasne, chodźmy. Wyleciało mi z głowy.
Tak naprawdę wcale nie zapomniałaś. Nienawidziłaś domów strachów od kiedy skończyłaś 5 lat.  Odkąd tylko pamiętałaś, bałaś się myszy i szczurów. Gdy pewnego dnia odwiedziłaś dom strachów ze starszą siostrą, jako jedna z ‘atrakcji’ na głowę spadła ci zakrwawiona, sztuczna mysz. Zwymiotowałaś i prawie zemdlałaś ze strachu, przez co nigdy już nie chciałaś odwiedzać miejsc podobnych do tego, ale dziś chciałaś spełnić życzenie JinYoung’a. Miałaś tylko nadzieję, że nic złego się nie stanie i nie zrobisz z siebie idiotki.  Wchodząc do domu strachów przełknęłaś głośno ślinę i zacisnęłaś zęby. Dłonie same ułożyły ci się w pięści, a watę cukrową wyrzuciłaś przed wejściem. Mogłabyś tylko zwymiotować, a to raczej nie wyglądałoby zbyt atrakcyjnie. Pierwsze momenty w domu strachów wydawały się być w porządku. Trochę zdeformowanych masek, krzyków, motywów przewodnich z różnych horrorów. Zapowiadało się, że będzie całkiem nieźle. Zdegustowana odgarnęłaś kolejnego, spadającego na ciebie sztucznego pająka, ale wszystko wskazywało na to, że JinYoung bawił się świetnie. Zajadał popcorn rozglądając się z otwartą buzią. Wyglądał jak mały chłopiec,.
-Noona, tu jest niesamowicie! To jeden z najfajniejszych domów strachów!  Zawsze chciałem przyjść tutaj z kolegami z zespołu, ale za każdym razem mi odmawiali – zrobił smutną minę, przez co coraz bardziej zaczął przypominać ci tego małego JinYoung’a, któremu pomagałaś w szkole, którego niańczyłaś, który zawsze nazywał cię najwspanialszą nooną na świecie. Uśmiechnęłaś się do niego szeroko,gdy nagle poczułaś coś dziwnego. Byłaś pewna, że to twojej ręki przyczepił się kolejny skrawek czarnego płótna, albo zahaczyłaś nią o kolejne „zdechłe” zwierzątko, ale to nie to. JinYoung złapał cię za rękę jak gdyby nigdy nic. Nie myślał o tobie jak o siostrze? Jak to?
Ostatnią częścią atrakcji w domu strachów miała być kolejka. Zakłopotany JinYoung puścił twoją dłoń i wsiedliście do wagoników. Sceneria domu strachów prawie całkowicie się zmieniła. Waszym oczom ukazały się ściany, całe zapisane nie do końca dla ciebie zrozumiałymi, ale przerażającymi i niepokojącymi  komunikatami. Po obu waszych stronach rozciągały się falujące płótna, które zapewne miały imitować wodę, a muzyka stała się duszo cichsza i spokojniejsza. Zza fałdów ciemno turkusowego materiału raz na jakiś czas wyłaniały się kościste dłonie, trupie czaszki lub odgryzione, wyrwane czy zmasakrowane, gumowe kończyny. Oswoiłaś się z dziwnymi krzykami i całą tą otoczką, więc powoli się uspokajałaś. Aż do czasu. Nagle przed wami pojawiły się postacie, biegnące na was z nożami. Nie na was, na ciebie. JinYoung’a już tutaj nie było. Byłaś całkowicie przerażona i nie wiedziałaś, co się stało. A może to prawdziwi mordercy i zrobili mu krzywdę? Nie było widać im twarzy. Jedyne, co byłaś w stanie dojrzeć to krew na rękach i bardzo ostre noże. Wpadłaś w panikę. Byli coraz bliżej, a ciebie sparaliżowało. Nie miałaś siły uciekać, więc jedyne co zdołałaś z siebie wydobyć to wołanie o pomoc.  Jeden z nich już zamachiwał się nożem w twoim kierunku, gdy nagle pojawiło się światło. Wyjechałaś z tunelu. Mężczyźni z nożami zdjęli z twarzy chusty i uśmiechnęli się do ciebie przyjaźnie.  To byli Gongchan i CNU. Wciąż nie mogłaś się podnieść w wyniku szoku, ale wiedziałaś, że wszystko to było bardzo dziwnym żartem, zaplanowanym przez JinYoung’a. Naprawdę cię wystraszyli, udało im się, ale nie z tobą takie żarty. W jednej chwili cały twój strach zniknął, a ty zerwałaś się z miejsca.
-Czy wy do cholery oszaleliście?! Co przyszło wam do głowy, żeby robić takie żarty?! A gdybym chciała któregoś z was zaatakować?! To mogło skończyć się tragedią!
-Spokojnie, daj nam się wytłumaczyć. – wtrącił Gongchan próbując pohamować chichot.
-No właśnie JinYoung, powiedz jej. – Przytaknął CNU.
JinYoung spuścił głowę, lecz chwilkę później podniósł ją jak zupełnie inna osoba i uśmiechnął się do ciebie.
-Noona, pamiętasz, kiedy miałaś 5 lat i przestraszyła cię zdechła mysz? Chciałem zabrać cię do domu strachów i zrobić ci psikusa, żebyś przestała się wreszcie bać czegokolwiek. A chłopaki… oni zaproponowali, że mi pomogą. Może to i mój dzień, ale chciałem też zrobić coś dla ciebie!
Chłopcy roześmiali się, a JinYoung podszedł do ciebie i cię objął. Był od ciebie młodszy, a jednak musiałaś patrzeć na niego z dołu. Wciąż nie mogłaś uwierzyć, że tak wyrósł. I wtedy pocałował cię w nos, a tobie kompletnie odjęło mowę. Delikatnie i czule, no ładnie.
-JinYoung…
-Noona, czy naprawdę muszę być dla ciebie tylko głupim dongsaengiem? Od zawsze to ty opiekowałaś się mną, a kiedy dorosłem, pomyślałem, że czas to zmienić. Noona, zostaniesz moją dziewczyną?
-A-ale.. nie spotykasz się z Dani? Myślałam że… ona się tak na ciebie patrzyła.. jakby..
JinYoung tylko się uśmiechnął, a w jego policzkach pojawiły się urocze dołeczki.
CNU i Gongchan przyglądali się temu wszystkiemu nie mogąc opanować śmiechu.
-Noona, to Dani wraz z chłopakami pomogli mi to wszystko zaplanować! Fakt, Dani próbowała mnie poderwać, ale kiedy dowiedziała się, że od dawna kogoś lubię, postanowiła mi pomóc. W jednej chwili jak zniknąd pojawiły się Dani i EunJung. Spojrzały znacząco na chłopaków.
-CNU, Chan, idziemy. Co tak sterczycie?  Czas ich zostawić! – Eun puściła mi oko.- To my się zbieramy! Do zobaczenia, mam nadzieję!- ostatnie słowa były ewidentnie skierowane do ciebie.
Odchodzili w blasku zachodzącego słońca, a wy rzuciliście ostatnie spojrzenie w ich kierunku. I wtedy JinYoung cię pocałował. Naprawdę.


*zdaję sobie sprawę że Jinyoung ma urodziny w listopadzie, jednak miesiąc zmieniłam na potrzebę scenariusza~

23 komentarze:

  1. OO super:) ja już czekam z niecierpliwością na mój hi hi ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesłodkie~ Trochę się już naczytałam tych fanfików i przyznam że robię się w tej kwestii coraz bardziej wybredna, ale Ty, Unni, stałaś się moją ulubioną autorką. Chcę więcej! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam tak sobie, o Tobie:P i patrzę, że nie wiesz co ze sobą zrobić po liceum tak? jestem pierwszy raz na Twoim blogu, ale jak dla mnie sposób w jaki piszesz, taki lekki i niewymuszony jest naprawdę godny uwagi, moim zdaniem jesteś dobrą humanistką, serio;)ps. wchodzę sobie na Twój blog i pierwsze co słyszę, to piękna melodia, nie znam, ale mega mi się podoba:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję~. Niezwykle mi miło, gdy ktoś chwali moje prace :)

      Usuń
  4. Słodkie to było C: domy strachów to zuUo!
    A jak sobie zamówiłam u ciebie scenariusz, to mogę mieć jakieś ewentualne życzenia co do niego *___*? Bo ja to np. lubię dramaty XDDD.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam z niecierpliwością na mój scenariusz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest w robocie, powinien ukazać się do końca tygodnia :D

      Usuń
  6. Ojej *_____* Więc... Jak już mówiłam, lubię dramaty XD. Wiesz, komuś się coś dzieje, ktoś mdleje, płacze, przeżywania i tak dalej! No. I lubię wielkie namiętności C: pocałunki prosto w pyśka w pięknej scenerii, och <3. Resztę zostawiam tobie! Wiem, wiem, mam wymagania buahah XD. Nie mogę się doczekać, choć pewnie do mojego scenariusza jeszcze daleko!

    OdpowiedzUsuń
  7. O bardzo fajne. <3 Śmiesznie tak poczuć się starszą xD Bardzo podobał mi sie scenariusz. Dziękuje ^.^

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny !!! Uwielbiam twój styl pisania. ^^ Czekam na kolejny :) Niestety z tego co wiem ta drama jest dostępna po angielsku tylko ale jeśli ci to nie przeszkadza to jest tutaj http://dramacrazy.eu/taiwanese-drama/Fabulous_Boys . :) Chyba że znajdziesz po polsku to daj znać. ;) Ja za Jiro nie przepadałam jakoś zawsze wolałam Aarona ale po tej dramie mnie urzekł. :)

    http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło ^_^ Dziękuję~. Angielski w żadnym stopniu mi nie przeszkadza, więc pewnie niedługo wezme się za oglądanie :D

      Usuń
  9. Kolejny super scenariusz. Czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nana, wydaj książkę z wszystkimi hahaha <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeczytałam już wcześniej, ale teraz mam okazję skomentować ;p Aaaa, uwielbiam scenariusze z Jinyoungiem, są takie słodkie <3 Sama zawsze chciałam wybrać się z chłopakiem do wesołego miasteczka.. *,*

    OdpowiedzUsuń