środa, 10 lipca 2013

Scenariusz 2- ,,Miłość zakrapiana whisky"

Dobry wieczór~ Dzisiejszy scenariusz został stworzony na zamówienie dla:  

Kusonoki Akane



Przez kilka ostatnich tygodni próbowałaś znaleźć wakacyjną pracę. Niestety bez skutku. Dziś jednak los się do ciebie uśmiechnął. Na twoje zgłoszenie odpowiedział jeden z underground’owych klubów na przedmieściach.  Większość pracodawców odrzucało twoje podania, gdyż szukali ludzi doświadczonych, a ty nigdy wcześniej nie pracowałaś. Lokal funkcjonował głównie wieczorami. Odbywały się tam koncerty początkujących zespołów, a ty miałaś mieć swoje dyżury od  szóstej po południu do północy. Oznaczało to zupełny brak wolnych wieczorów i wyjść z przyjaciółmi, ale nie przelewało ci się z pieniędzmi i chciałaś w końcu stanąć na nogi zamiast wciąż prosić rodziców o pieniądze. Miałaś 19 lat i w tym roku kończyłaś szkołę. To były twoje najdłuższe wakacje przed studiami, i postanowiłaś wykorzystać je, by zarobić kilka groszy. Pieniądze z klubu nie były duże. Miałaś tylko zmywać i od czasu do czasu roznosić i nalewać drinki. Jeśli reszta personelu będzie potrzebowała pomocy przy sprzątaniu po koncercie, chciałaś zostawać, bo każda nadgodzina wiązała się z dodatkowym zarobkiem. Nigdy wcześniej nie pracowałaś, więc nie do końca wiedziałaś, czego mogłaś się spodziewać.  Dziś miał być twój pierwszy dzień, więc przygotowana na nocne sprzątanie postanowiłaś zdrzemnąć się by w pracy dać z siebie wszystko.
***
Klub nosił nazwę „Gangnam Cafe” i wystrojem bardziej przypominał zwyczajną kawiarnie ze sceną muzyczną. W środku było przytulnie, a na ścianach wysiały plakaty największych idoli muzyki, takich jak Rolling Stonesi czy Bob Dylan. Nazwa tego miejsca miała ukryte znaczenie. Nawiązanie do najbogatszej dzielnicy Seulu miało pokazać, że nie tylko najbogatsi są w stanie bawić się na poziomie. Trochę niepewnie usiadłaś przy barze i spytałaś się jednego  z kelnerów, czy możesz porozmawiać z menadżerem klubu.  Chłopak wycierał kufle kulistymi ruchami i ledwo co zwrócił na ciebie uwagę.
-Ah… to ty jesteś ta nowa! Już bałem się, że nie przyjdziesz. Menadżer jest na zapleczu, a o 19.00 zaczyna się pierwszy koncert.- chłopak odstawił kufel i wskazał palcem na siebie- gram tutaj razem z moim zespołem.  Nazywamy się C.N.Blue. W związku z tym, że tutaj pracuję, możemy występować na trochę ulgowych warunkach – puścił ci oko.- podczas gdy my  będziemy tam, na scenie, ty zmienisz mnie w obowiązkach- zarzucił szmatkę na ramie i puścił kufel po barze tak, że dotarł prosto do twoich rak.-Witamy na pokładzie!- Objęłaś naczynie dłońmi i uśmiechnęłaś się niepewnie. – Dzięki.
Odstawiając kufel na swoje miejsce ruszyłaś na zaplecze. Było tam głośno, więc domyśliłaś się, że przygotowania ruszyły pełną parą. Zapukałaś we framugę drzwi i weszłaś na zaplecze. Menadżer był dość młody, ubrany w czarną koszulę i dżinsy. Przywołał cię ruchem dłoni. Podeszłaś do niego z lekkim wahaniem. Personel składał się z kilkunastu osób mniej więcej w twoim wieku. Nie powinno być tak źle.
-Hej, słuchajcie! To jest Akane, nowa pracownica. Przeniosła się tutaj z Japonii, ale  dobrze zna koreański. Dziś będzie wam pomagać. Mam nadzieje, że przyjmiecie ją ciepło i zaopiekujecie się nią.
-Cześć! Mam na imię Akane i miło mi was poznać. Proszę, zaopiekujcie się mną!- skłoniłaś się nisko.
Koncert zaczynał się za niecałe 15 minut. Dopinaliście wszystko na ostatni guzik, razem z współpracownikami uwijaliście się czyszcząc ostatnie stoliki i podsuwając krzesła. Wszystko musiało być idealnie. Nie miałaś zamiaru podpaść już pierwszego dnia, a wręcz przeciwnie. Chciałaś pokazać, że menadżer Kim dokonał najlepszej możliwej decyzji zatrudniając cię. Gdy już wszystko przygotowaliście, odłożyłaś ścierkę  na miejsce. Jedna ze współpracownic miała pokazać ci, gdzie znajdują się jakie napoje i alkohole i w jakich połączeniach możesz je sprzedawać.  Goście zaczynali się schodzić, a ty czekałaś na zamówienia oparta o bar. Spotkany wcześniej chłopak czyszczący kufel, teraz dokonywał ostatnich poprawek przy sprzęcie wraz z trzema kumplami. Nie wyglądał już ani trochę jak kelner. Był ubrany cały na czarno, a kosmyki ciemnych włosów opadały na jego wyraźnie zarysowane kości policzkowe.Chwilę później światła zgasły i chłopak stanął przy mikrofonie.
-Dobry wieczór! Jesteśmy C.N.Blue. Występujemy tutaj już drugi raz, jednak chciałbym znów przedstawić nasz skład. Ja mam na imię Yonghwa, jestem wokalistą i gram na gitarze prowadzącej. To jest MinHyuk, który zajmuje się perkusją, JungShin- basista i JongHyun- drugi gitarzysta. – Chłopcy skłonili się nisko i zajęli swoje miejsca. Yonghwa policzył do trzech i muzyka rozbrzmiała w całym klubie.
Przez pierwsze sekundy byłaś tak oszołomiona natężeniem dźwięku, że nie zauważyłaś klienta machającego do ciebie zza baru. Spojrzałaś na niego przepraszająco i starałaś się jak najszybciej przyjąć zamówienie.
-Pierwszy raz tutaj? – zagadnął chłopak, na oko niewiele starszy od ciebie.
-Tak, dzisiaj zaczęłam pracę-uśmiechnęłaś się lekko.- co podać?
-Whisky z lodem.
Bez namysłu zaczęłaś przygotowywać drinka. Zapamiętanie położenia alkoholi nie było dla ciebie trudne, więc niecałą minutę później szklanka wypełniona lodem i whisky wylądowała w rękach klienta.
-Znasz ich? – zagadnęłaś wskazując głową w kierunku sceny.
-Jasne. Robią ostatnio furorę. Są z uniwersytetu Seulskiego i mają całą masę fanek, a jednak wolą grać w kameralnych miejscach, takich jak to.- chłopak skinął głową w rytm muzyki i odszedł.
Wieczór mijał bardzo pracowicie, klienci pojawiali się z prędkością światła i takiej samej szybkości wymagano od ciebie w obsługiwaniu ich. Koncert trwał najlepsze, i gdy tylko  miałaś wolną chwilę spoglądałaś tęsknie w kierunku sceny. Chciałaś zarobić na zajęcia ze śpiewu, które w Seulu wcale nie były tanie. Mimo wszystko miałaś motywacje, bo śpiewanie bardzo cię interesowało. Chłopcy prezentowali się na scenie niesamowicie. Głos Yonghwy rozbrzmiewał w całym pomieszczeniu i miałaś wrażenie, że przeszywa cię na wskroś. Minhyuk, który poza sceną wydawał się cichy, tutaj zmieniał się w prawdziwego muzyka. Wszyscy mieli niesamowite wyczucie rytmu. Zazdrościłaś im umiejętności, bo sama potrafiłaś zabrzdąkać na gitarze jedynie pierwsze wersy „Smells like teen spirit” Nirvany. Gitara była twoim marzeniem z dzieciństwa, lecz nigdy nie miałaś zapału, by o nie walczyć. Zespół zagrał jeszcze kilka bardzo charyzmatycznych utworów,  a gdy koncert się skończył, wśród widowni dało się zauważyć  niezadowolenie. Chłopcy skłonili się nisko i podziękowali, po czym nagrodzeni zostali gromkimi brawami.  W ułamku sekundy klub opustoszał, a ty zabrałaś się do ponownego sprzątania i mycia stolików. Podłoga była pełna papierków i porzuconych plastikowych kubeczków. W powietrzu dało czuć się przemieszane zapachy alkoholu, perfum i wody kolońskiej, momentami również kawy.  Byłaś wyspana, więc nie wahając się postanowiłaś zostać na nadgodziny. Ekipa klubu wraz zespołem poszli zjeść grillowane mięso, a ty miałaś do nich dołączyć, kiedy skończysz sprzątać. Menadżer powierzył ci pieczę nad klubem.  Właściwie skończyłaś już sprzątać, ale byłaś bardzo zmęczona. A więc tak teraz będą wyglądać moje wakacje, pomyślałaś. Poczułaś falę ogromnego znużenia i postanowiłaś jak najszybciej oddać menadżerowi klucze od klubu i pójść do domu. Zbierałaś się do wyjścia, gdy coś zwróciło twoją uwagę. Mikrofon wciąż pozostawał na statywie i chyba w dalszym ciągu był podłączony. Dla pewności rozejrzałaś się, ale faktycznie byłaś tutaj tylko ty. Nie miałaś już nic do stracenia, więc postanowiłaś zabawić się w gwiazdę. Weszłaś na scenę i wystukując rym podeszwami starych trampek zaczęłaś śpiewać jedną z piosenek granych przez zespół, a przynajmniej to, co z niej zapamiętałaś. Na zapleczu stała stara gitara, choć nie byłaś pewna, czy jest ona prawdziwa, czy stanowi tylko atrapę. Okazała się prawdziwa, więc dołączyłaś instrument do swojego występu. Zamknęłaś oczy skupiając się w pełni na muzyce. Gdy skończyłaś śpiewać, usłyszałaś brawa. Przestraszona otworzyłaś oczy i prawie upuściłaś gitarę.
-Ja.. tylko się wygłupiałam.
Przed tobą stał Yonghwa. W jego oczach widać było uznanie, chociaż jego mina była rozbawiona. Chłopak roześmiał się i zaczął zmierzać w twoim kierunku wciąż bijąc brawo.
-Dlaczego nie poszłaś z nami na after party?
-Za nadgodziny w klubie oferują dodatkowe pieniądze. Może zabrzmi to głupio, ale jeśli mogę zarobić trochę więcej, nie zamierzam rezygnować z okazji. – uśmiechnęłaś się niepewnie.
-Rozumiem. Jednak z tego co wiem, w nadgodziny raczej nie wliczają się dodatkowe występy na scenie.
Poczułaś jak twoja twarz coraz bardziej czerwienieje. Zeszłaś z podestu i odstawiłaś gitarę na zaplecze. Rzuciłaś pod bar ostatnią ze ścierek i zabrałaś swoją torbę ze znajdującej się niedaleko kanapy.  Dałaś chłopakowi znak dłonią, że również powinien wyjść, bo chcesz już zamykać.
-Zostaniesz na imprezie?- Zagaił Yonghwa.
-Chyba nie. Jestem już zmęczona. Oddam prezesowi klucze i wracam do domu.
Chłopak skinął głową i przeszliście do znajdującego się nieopodal lokalu.  Oddałaś menadżerowi klucze i podziękowałaś za dzisiejszy dzień i możliwość pracy w klubie.
-Jestem z ciebie zadowolony. Ciężko dziś pracowałaś. Dasz radę sama wrócić?
-Ja ją odprowadzę.
Byłaś lekko zszokowana, że takie słowa wydostały się z ust Yonghwa’y. Chłopak spodobał ci się od pierwszego momentu gdy go ujrzałaś, więc nie protestowałaś. Droga do twojego domu minęła niemiłosiernie szybko, choć modliłaś się, by każda spędzona z nim sekunda trwała nieskończoność. Niestety, jak na złość staliście już pod twoim domem. Większość drogi spędziliście w milczeniu. Yonghwa trzymał ręce w kieszeniach i rozglądał się, od czasu do czasu na ciebie spoglądając.
-To tutaj. Będę szła. Dziękuję i… byłeś dzisiaj świetny.
Chłopak spojrzał na ciebie trochę spode łba.
-Powinnaś śpiewać, wiesz? To, co pokazałaś na scenie, było naprawdę dobre. Chciałabyś zaśpiewać z nami na następnym koncercie? Oczywiście to tylko luźna propozycja...
Nie wiedziałaś co powiedzieć. Miałaś wrażenie, że otworzyłaś oczy tak szeroko, że bez problemu można by pomylić cię ze złotą rybką. Stałaś tak przez dłuższą chwilę.
-Ja…tak, z przyjemnością!
Później stało się coś jeszcze bardziej nieoczkiwanego. Yonghwa zrobił krok w przód i objął cię. Bardzo delikatnie, kładąc twoją głowę na swoim ramieniu. Pogłaskał cię po włosach i staliście przytuleni jeszcze przez chwilę. To był kolejny moment, który chciałaś zatrzymać w swojej pamięci na zawsze.
-Do zobaczenia jutro, w pracy. –odwrócił się na pięcie i odszedł.
Stałaś oszołomiona jeszcze przez chwilę, zastanawiając się, co tak naprawdę się stało.  Weszłaś do domu zamykając za sobą po cichu drzwi. Może te wakacje nie będą jednak takie złe? 

***
Mam nadzieję, że wam się podobało~. Jeśli ktoś z was chciałby stać się bohaterem podobnego scenariusza, piszcie w komentarzach :) Mogę pisać również one shoty na zamówienie~ Wystarczy, że zostawicie komentarz i napiszecie jakiej gwiazdy lub zespołu scenariusz ma dotyczyć. Dobranoc~

9 komentarzy:

  1. o tworzysz na zamowienie ??

    zapraszam do siebie i wspolnego obserwowania jesli masz ochote :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeej ^ ^ Heheh, takie scenariusza to bym sobie nawet nie wyśniła.. Arigatou! Umiem śpiewać i grać na gitarze *-* Heh, takie tam moje marzenia nie do spełnienia ;p Jeszcze raz bardzo dziękuję! Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  3. *.* ja też poproszę ;) Chciałabym zagrać razem z Hoya (Infinite) ajaaj nie mogę się doczekać ;>
    Po obejrzeniu na razie kilku odcinków Heartstrings. Polubiłam Yonghwa, to takie słodkie ;3
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. OO ja z przyjemnością stanę się bohaterką jakiegoś scenariuszu ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. O Jezu, ale świetne! *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo ktoś tu się rozwija w pisaniu. Nieźle ci to wychodzi. :D To ja też z przyjemnością zamówię u cb scenariusz. To może z Jinyoungiem z B1A4 ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bym chętnie stała się bohaterką ^^ Mogłabym zagrać razem z Harumą Miurą i z Satou Takeru :D Najlepiej w klimatach "Bloody Monday" :3 omomom :D
    P.S Genialnie piszesz! :*

    OdpowiedzUsuń