niedziela, 3 listopada 2013

Trainee - rozdział 1

Dziękuję wszystkim za przemiłe komentarze do wcześniejszego prologu ^^. Pisanie kilkuczęściowego tekstu wciąż stanowi dla mnie nie lada wyzwanie, więc jeśli w jakiś sposób nie sprostałam waszym oczekiwaniom, najmocniej przepraszam. Miłego czytania ;)

Rozdział 1

Fan otworzyła leniwie oczy. Huk rozlepianych powiek zaszumiał wewnątrz jej umysłu, drażniąc jeszcze bardziej bolącą głowę. Dziewczyna ruszyła do łazienki, przeczesując  mokre  włosy palcami. Hye Min jeszcze spała. Wyglądała wtedy tak ładnie. Zupełnie jak mała panda, pomyślała Fan.  Bladą skórę dziewczyny zdobiły cienie otaczające oczy, będące skutkiem niedokładnie zmytego makijażu. Fan uśmiechnęła się i przemyła twarz tonikiem oczyszczającym.  Wzięła szybki prysznic, a nieznośny ból głowy trochę odpuścił. Miała szczęście, bo możliwe, że w takim stanie nie  mogłaby skupić się na treningu. Weszła do kuchni i nasypała kawę do czterech stojących równolegle kubków. Dziś wszystkie musiały być na nogach. Jak na dobrą liderkę przystało, przygotowała kilka przekąsek i zajęła miejsce przy stole. Po chwili usłyszała ciche skrzypienie drzwi. Z ich wspólnej sypialni wyszła HyeMin, lekko przecierając oczy rękami.  Jej twarz była umyta, a włosy niechlujnie spięte na czubku głowy. Miała na sobie czarną bokserkę i spodnie od dresu.
-Dzień dobry – powiedziała trochę nieprzytomnie.
-Jak się czujesz?
-Chyba w porządku. Dzięki bogu, nie jest mi niedobrze. Co z Iną?
-Jeszcze nie wstała, ale mam nadzieję, że jakoś da radę sobie dziś radę.
O wilku mowa. Drzwi na końcu korytarza trzasnęły z głośnym hukiem, a do kuchni wpadła Ina.  Jej twarz przybrała zbolały wyraz, gdy nagle zatrzymała się i przez chwile wszystkie myślały, że zamierza zwymiotować.
-Kurwa… moja głowa – zaklęła akcentując każdą sylabę.
-Masz nauczkę – Fan skinęła głową w jej kierunku, wskazując na kubek kawy i leżącą obok niego pastylkę – weź to, mdłości i ból głowy powinny niedługo ustać.
-Pierdolę, więcej z tobą nie piję – powiedziała Ina, jednak uśmiechnęła się do liderki.
HyeMin zaśmiała się uderzając dłońmi o kolana, co było jednym z jej nietypowych, lecz uroczych nawyków. Przynajmniej tyle Fan zdążyła zauważyć podczas tego jednego dnia spędzonego razem.
-EunSoo wstała? – Spytała brunetka.
-Pójdę ja obudzić – zaoferowała się Ina i zniknęła za mahoniowymi drzwiami.
Dwie najstarsze członkinie siedziały przy stole, sącząc spokojnie kawę.
-O której mamy trening? – zagadnęła HyeMin.
-Jeszcze godzina, zanim menadżer Jang przyjedzie nas odebrać. Chyba zdążymy zjeść śniadanie. – Fan wstała i uśmiechnęła się lekko – zrobię grzanki – chcąc nie chcąc, naprawdę zaczynało jej się tu podobać.
Zza drzwi jednego z pokojów dało się słyszeć odgłosy przypominające kłótnię.
-WSTAWAJ! – wołała rozjuszona Ina.
-NIE, NIE CHCĘ. – prychnęła EunSoo, przekręcając się przy tym na drugi bok. Zdawało by się, że Ina zrezygnuje, gdy nagle złapała młodszą za nogę i ta spadła na podłogę.  EunSoo wstała masując obolałą pupę – Aish.. porąbana wariatka.
HyeMin wywróciła oczami, widząc jak fan traci cierpliwość do młodszych koleżanek.
-Mogę? – spytała liderka niepewnie, co było do niej niepodobne.
-Czyń swoją powinność.
-Cholera jasna dziewczyny, jeśli się nie zamkniecie, skrócę was o głowę!

***

Wszystkie cztery stały na sali treningowej, czekając na pierwsze wspólne zajęcia. Hye Min przygryzała lekko dolną wargę i zdenerwowana nieustannie poprawiała włosy. Naprawdę wyglądała jak panda z grzywką. Ina pogwizdywała cicho, przeglądając się w jednym z wielkich luster. EunSoo nuciła coś pod nosem, zaś Fan stała z rękami założonymi na piersiach. Każda z dziewczyn reagowała na stres inaczej i przez krótki moment wszystkie żyły w swoich małych, własnych światkach. Wszystko to przerwał odgłos otwieranych drzwi. Do sali wszedł dość młody mężczyzna, z włosami związanymi z tyłu głowy w kucyk. Miał na sobie luźne spodnie i wystrzępioną koszulkę bez rękawów. Był atrakcyjny.  Jego podbródek zdobił kilkudniowy zarost, który nadawał mężczyźnie jeszcze więcej uroku.  Gdy stanął przed nimi, przygryzł lekko wargę. Zlustrował dziewczyny wzrokiem, a one zrobiły to samo z nim.
-Hm.. a więc to wy… prezes Yoon wspominał, że jesteście nowym zespołem, tak?
Żadna z nich nie odpowiedziała. Fan popatrzyła na koleżanki, i jedynym co zauważyła, było to, że HyeMin całkowicie zaniemówiła. Odleciała i pewnie nie wróci do końca zajęć. Dziewczyna wlepiała w instruktora wzrok niczym nieprzytomna. Na szczęście, mężczyzna chyba jeszcze tego nie zauważył.
-W porządku. Najpierw muszę zobaczyć, na jakim poziomie są wasze umiejętności. Będę uczył was tańca, a gdy już zadebiutujecie, przygotowywał dla was choreografie. Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze razem pracowało, pracujcie ciężko! Nazywam się Kang Woo – mężczyzna posłał uśmiech w stronę HyeMin, a dziewczyna spłonęła rumieńcem i spuściła wzro. – która z was jest liderką? Nie odrywał wzroku od brunetki.
-Ja. Jestem Kim Fan, to jest Bae Eunsoo, Lee Ina i Park HyeMin. Jesteśmy 4Liars, proszę się nami zaopiekować, damy z siebie wszystko! – dziewczyny skłoniły się równo.
-W porządku. Na początek chciałbym zobaczyć, jak szybko się uczycie. Zajmiemy się dzisiaj jedną z nowszych choreografii. Najpierw zatańczę ja, później spróbujemy razem. Zgoda? – Mężczyzna podszedł do wieży i w pomieszczeniu rozbrzmiała muzyka. Nowy utwór Trouble Maker robił wrażenie. Ma zaledwie tydzień, ale to nie stanowiło przeszkody, by  mężczyzna z idealną precyzją odtworzył część choreografii, którą wykonywał  Hyunseung. Liderka patrzyła na niego z podziwem. Uwielbiała ,,Now”, utwór był jedyny w swoim rodzaju.

Gdy Kang Woo skończył tańczyć, odgarnął z twarzy kosmyki włosów, którym udało się uwolnić z kucyka. Westchnął głośno, po czym zgarnął z podłogi butelkę wody i upił z niej duży łyk.
-Okej, jak więc widzicie, ja tańczyłem sam, jednak tematem dzisiejszych zajęć będzie duet.
-Ale… -zaczęła Ina – mamy tańczyć ze sobą? Czy to nie trochę zbyt lesbijskie? – Dziewczyna uniosła prawą brew.
-Nie, nie będziecie tańczyć razem – roześmiał się Kang Woo – czas na drugą część niespodzianki – mężczyzna klasnął w ręce – Chłopcy, chodźcie!
Na salę weszło czterech chłopaków, na co EunSoo zareagowała głośnym piskiem. Widząc jej reakcję Ina wybuchła śmiechem, Fan uniosła brwi nie kryjąc zadowolenia, zaś HyeMin zakryła usta ręką lekko się uśmiechając. Kai, Luhan, Tao i Sehun. Chłopcy weszli do sali i stanęli koło Instruktora. Mężczyzna uśmiechnął się, patrząc na zmieszane dziewczyny.
-Udało mi się was zaskoczyć – dodał z satysfakcją – Od chwili, kiedy jesteście częścią rodziny SM, musicie stać się profesjonalistkami. Nie ma tutaj mowy o wstydzie, czy innych nieistotnych pierdołach. Taniec powinien być nie tylko waszą pracą, ale przede wszystkim pasją. To pomoże wam zapomnieć o wstydzie.  Dobrze więc, czas przydzielić wam partnerów. Fan, słyszałem że jesteś dobra. Będziesz tańczyła z Kai’em. EunSoo, jesteś maknae, tak? Twoim partnerem będzie Sehun. Ina, będziesz z Tao, macie podobne włosy. HyeMin, ty zatańczysz z Luhan’em.
Kai ruszył w stronę Fan, trzymając ręce w kieszeniach. Uśmiechnął się, marszcząc przy tym nos. Dziewczyna zlustrowała go wzrokiem od stóp do głów. Będzie tańczyła ze swoim idolem, który do tego na żywo był równie seksowny.

***

Po dwóch godzinach nadszedł czas na zasłużoną przerwę. Fan była zmęczona, ale szczęśliwa. Zawsze lubiła tańczyć. Upiła z butelki ogromny łyk wody,  po czym westchnęła z ulgą. Ona i Kai bez wątpienia radzili sobie najlepiej, jednak nie dało się ukryć, że wszystkie dziewczyny podołały zadaniu. Każda miała w sposobie tańczenia coś imponującego. EunSoo była energiczna lecz nieśmiała. Ina za to przywodziła na myśl agresywny, nieokiełznany żywioł. Z kolei HyeMin była perfekcjonistką. Miewała chwile słabości, jednak każdy ruch ćwiczyła wytrwale, aż doprowadziła go do perfekcji, co bawiło Luhan’a, lecz budziło jego uznanie. Para tworzona przed dwójkę maknae traktowała wszystko przede wszystkim jako zabawę. Dużo się śmiali i w pewnym momencie ściągnęli na  siebie gniew Kang Woo. Fan i Kai tworzyli zgrany duet. Czuli muzykę całymi swoimi ciałami Chłopak podszedł do niej z ręcznikiem przerzuconym przez ramię.
-Jesteś dobra. Naprawdę dobra.
-Oh, serio? – uśmiechnęła się głupio, choć w głębi duszy czuła, że zaraz zwariuje.
Dziewczyna przeniosła wzrok na Inę i Tao, którzy tańczyli dobrze, jednak bez przerwy się kłócili. Wyglądali jak rodzeństwo, a na dodatek się tak zachowywali, zupełnie jakby chcieli się pozabijać. Fan spojrzała na nich rozbawiona. Gdy Kai zrozumiał o co chodzi, zawtórował jej gromkim śmiechem, dzięki czemu rozjuszona dwójka lekko się opamiętała. Tao spuścił wzrok, zaś Ina założyła za ucho asymetryczną grzywkę. Dochodziła trzynasta, i wszyscy zrobili się głodni.  Dziewczyny otrzymały od Kang Woo szczegółowy grafik zajęć, oraz godziny poza nimi, podczas których mogą korzystać z sali. Ukłoniły się chłopakom i instruktorowi, po czym ruszyły podładować akumulatory przed zajęciami z wokalu.

***

-Padam na ryyj – zawyła Ina osuwając się na kanapę.
-Było świetnie! Instruktor Kang Woo jest taki przystojny…-westchnęła EunSoo – I Sehun oppaa…- jej głos przeszedł w pisk.
-OMO! – krzyknęła HyeMin – dajcie mi pilota! Zaraz będzie ,,The Heirs”!
Fan i HyeMin pierwsze zajęły miejsca przed telewizorem.
-Co to tak właściwie ,,The Heirs”? – spytała EunSoo unosząc lekko brew.
-Nowa drama z Lee Min-Ho – westchnęła Ina.

***

Jasne promienie słońca padały prosto na twarz HyeMin. Dziewczyna schowała się pod kołdrę, mrucząc coś pod nosem.  W jednej chwili podniosła się i potrząsnęła głową, a długie, czarne włosy rozsypały się po jej plecach i ramionach. Głośno wypuściła powietrze przez usta.  Sen, z którego się wyrwała był zbyt realistyczny.  Całowała się w nim z KangWoo, więc chcąc nie chcąc, instruktor zrobił na niej zdecydowanie większe wrażenie niż powinien. Dziewczyna schowała twarz w dłonie i zaczęła mówić po cichu do siebie. ,,To nie może być prawda, to tylko instruktor”.  Chyba musiała poćwiczyć. Taniec nie był jej najmocniejszą stroną, choć radziła sobie dobrze. Bynajmniej nie tak dobrze jak z wokalem. Mimo to, dziewczyna uwielbiała tańczyć i robiła to zawsze, kiedy nie chciała zostawać sama z własnymi myślami. Ubrała się szybko i zrobiła delikatny makijaż oczu. Włosy związała w koczek, pozwalając by długa grzywka opadała jej luźno na oczy.  Miała na sobie czarne legginsy i luźną koszulkę z logo Iron Maiden. Narzuciła na siebie nabijaną złotymi ćwiekami ramoneskę, a wychodząc z domu zgarnęła z kanapy torbę i klucze.
Nawet nie zauważyła, kiedy i jak szybko zmieniają się piosenki. Po prostu tańczyła. Odtworzyła układy kilku girlsbandów, które naprawdę lubiła. Miss A, Secret, 2ne1. Położyła się na podłodze oddychając głośno, ale będąc szczęśliwą. Jakiegokolwiek rodzaju wysiłek dawał jej wytchnienie. Miała zamiar poleżeć jeszcze trochę, ale w tle rozległy się słowa jej ulubionej piosenki. ,,Careless…careless” i wtedy wiedziała, że musi wstać i znów dać  z siebie wszystko. ,,MAMA” była jedną z najbardziej imponujących jej choreografii. Często popełniała błędy podczas jej tańczenia, jednak uwielbiała to robić.
Gdy udało jej się wykonać cały układ bezbłędnie, dziewczyna podskoczyła, klaszcząc  przy tym głośno.
-Udało się! – wykrzyknęła i zakręciła piruet.
Zanim zorientowała się, do sali wszedł KangWoo, patrząc na nią z uznaniem.
-Imponujące.
-Dziękuję – dziewczyna spuściła wzrok.
-Zajęcia mamy dziś dopiero po południu. Co cię tutaj sprowadza?
-Lubię tańczyć, kiedy muszę zebrać myśli.
-W takim razie mamy coś wspólnego. Właśnie chciałem poćwiczyć, jednak widzę, że sala jest zajęta – uśmiechnął się miło.
-W takim razie już pójdę – dziewczyna skłoniła się nisko – Pracuj ciężko!
KangWoo włożył ręce do kieszeni i uśmiechnął się do niej. Mogłaby przyrzec, że chciał jeszcze coś powiedzieć, jednak tego nie zrobił. Stał tam i odprowadził ją wzrokiem do drzwi. Dziewczyna wyszła z pomieszczenia, głośno wypuszczając powietrze z ust.  Szła ze spuszczoną głową, chcąc ukryć rumieńce na twarzy. Czy naprawdę jej się spodobał? Nie zauważyła nawet, że ktoś ją minął.  Zdążyła zauważyć tylko ciemne włosy i lekko podkrążone oczy.
-Nie rób sobie nadziei – usłyszała z oddali – to tylko instruktor.
-Hmm? – odwróciła się, lecz nikogo za sobą nie zobaczyła. Wydawało jej się, że ktoś znika za rogiem.

***

Fan wraz z EunSoo i Iną weszły na salę ćwiczeń. Dziś dziewczyny miały czas na trening indywidualny. Bycie trainee obejmowało również proces samokształcenia. Za zadanie miały przećwiczenie choreografii będącej tematem poprzednich zajęć, jednak dziś pracowały same. Do pomieszczenia wszedł instruktor, witając się z nimi.
-Dzień dobry wszystkim! Jak wiecie, dziś ćwiczycie indywidualnie. Jeśli któraś z was będzie mnie potrzebować, jestem w wytwórni.
-Tak właściwie… gdzie jest HyeMin? –spytała Fan – nie widziałam jej od rana.
-Przyszła ćwiczyć wcześniej. Pracowała ciężko, więc odesłałem ją do domu.
Dziewczyna kiwnęła głową, na znak, że rozumie, jednak coś jej tu nie pasowało. Widziała przecież, jak jej współlokatorka na niego patrzy. Czy mogło być coś na rzeczy?

***

Dziewczyny z 4Liars i chłopcy z EXO dogadywali się coraz lepiej. Fan i Kai prześcigali się w rzucaniu złośliwych komentarzy i przegadywaniu siebie nawzajem, jednak wszystko to było powodem wzajemnej sympatii. Po prostu okazywali ją w dziwny, charakterystyczny dla siebie sposób.  Gdy zdecydowali się na przerwę, Sehun postanowił zamówić jedzenie na wynos.  Siedzieli teraz małymi grupkami na podłodze i zmęczeni pochłaniali swoje porcje. Miejsce pod ścianą zajęli Sehun i EunSoo, a po chwili dołączyła do nich Ina, która nie mogła wytrzymać ciągłych kłótni z Tao. Czarnowłosy chłopak przysiadł się do Kai’a i Fan.
-Tak właściwie.. czemu nie ma jednej z twoich koleżanek? – wtrącił Kai.
-KangWoo-ssi powiedział, że przyszła rano i wcześniej skończyła trening. Wygląda na to, że nas wystawiła – dodała nie do końca pewnie, gdyż wydawało jej się to nie w  stylu HyeMin.
-Twoja koleżaneczka leci na instruktora – wtrącił opryskliwie ZiTao – pogadaj z nią o tym, zanim oboje stracą pracę.
-Uważaj na słowa – warknęła Fan.
Chłopak wzruszył ramionami, wstał i odszedł. Kai ruszył za nim, zostawiając rozjuszoną Fan samą.

***

EunSoo i Ina postanowiły pójść z chłopakami na karaoke. Fan nie miała na to najmniej ochoty ani nastroju. Szła ze słuchawkami w uszach, kopiąc znajdujące się wokół siebie liście. O co tak właściwie chodziło? Dziewczyna weszła do mieszkania i powiesiwszy płaszcz na wieszaku, opadła na kanapę. Wciąż nie wyjęła słuchawek z uszu, jednak zobaczyła za sobą cień. HyeMin krzątała się przy kuchni.
-Jesteś głodna? Gdzie podziały się dziewczyny? – spytała brunetka.
-Poszły na karaoke – odparła znudzona Fan, wciąż zamkniętymi oczami.
-Właśnie zamierzałam jeść ramen. Masz może ochotę? – ciągnęła tamta
-Mhm – mruknęła liderka.

***

Fan wyszła na spacer. Atmosfera między nią i HyeMin była dobra, więc nie chciała psuć tego pytaniami o KangWoo. Postanowiła się przewietrzyć. Usiadła na jednej z ławek w parku. Ściemniało się, a ona wypuściła z ust powietrze, obserwując unoszące się do góry obłoczki pary.  Usłyszała charakterystyczny dźwięk telefonu, informujący ją o nowej wiadomości. Była od Kaia.
-Głupek – uśmiechnęła się do siebie, otwierając wiadomość.
-Kogo nazywasz głupkiem? – chłopak pojawił się za nią.
-Nikogo – odparła z uśmiechem.
Jongin przeskoczył oparcie ławki i usiadł obok niej.
-Co z HyeMin? – spytał.
-Wszystko w porządku. Jeszcze z nią o tym nie rozmawiałam. Boję się tylko, że zanim ja poruszę ten temat, zrobi to Ina, której daleko od delikatności.  Sama nie wiem – westchnęła.
-Tao też dzisiaj zachowuje się jakby coś go ugryzło. Pewnie te sprzeczki podczas treningu wyprowadzają go tak z równowagi. Jak do tej pory kłócił się tylko z Krisem hyung’iem – roześmiał się pod nosem – Długo zamierzasz tutaj siedzieć?
- Nie, wracajmy do domu – uśmiechnęła się znacząco i wstała.
Kai podbiegł do niej i szli ramię w ramie oddalając się w blasku ulicznych świateł.

***

16 komentarzy:

  1. Kai i Fan? Zapowiada się ciekawie xD
    Śmiałam się przez cały rozdział, bo kto ekscytuje się tak dramą z Lee Minho? xDD
    Życzę ci pokładów weny, i czekam na dalsze chaptery.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nono kawał dobrej roboty czekam na kolejne części. :) Bardzo mi się spodobał ten rozdział~

    http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, w końcu jakieś dłuższe opowiadanie! Przeczytałam całe i strasznie mi się podobało. Co tu dużo mówić? Życzę weny i czekam na kolejny rozdział ^_^.

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha, "wyglądała jak panda XD", albo "pierdolę, więcej z tobą nie piję" XDD albo "czy to nie będzie za bardzo lesbijskie?" buhahaha. Świetny rozdział. Bardzo miło mi się go czytało i jestem ciekawa co z HyeMin! t.t

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę doczekać się kolejnej części, bo ta mnie uwiodła, rozbawiła i mocno zaciekawiła. Życzę dużo weny!^-^

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak najbardziej mi się podoba. Trzymam kciuki za wytrwałość w pisaniu kolejnych rozdziałów.

    OdpowiedzUsuń
  7. DALEJ, DALEJ PISZ DALEJ! Proszę... chcę wiedzieć co daleej... xD Bardzo mi się podoba, bo exo -xD Mam nadzieję, że rozdział 2 pojawi się szybko. :) / Rin

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba, pisz dalej
    Blog świetny *.*
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie

    http://miley-real.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń