Rozdział 2
Ina wcale nie poszła na karaoke. Poruszała
się zamotnie ciemnymi ulicami Seulu, chowając przemarznięte ręce w kieszeniach.
Szczękała delikatnie zębami, aż wreszcie
dotarła w wyznaczone miejsce. Poszła do parku. Widząc przechodzących obok Fan i
Kai’a schowała się za pobliskim drzewem. Gdy upewniła się, że nie ma ich w
zasięgu wzroku, wyszła na główną alejkę i zaczęła się rozglądać. Starała się
przyzwyczaić oczy do zapadającej już o tej porze ciemności.
-Noona! – usłyszała za sobą
głośne wołanie i odwróciła się.
-JiHoo! – odkrzyknęła
uśmiechnięta.
W jej stronę biegł mały, sądząc
po wyglądzie ośmioletni chłopiec. Na jego duże oczy opadała długa, czarna
grzywka. Dziewczyna przykucnęła, a on wpadł rozpędzony prosto w jej ramiona. Ina
przytuliła go najmocniej jak mogła, po czym z trudem wstała i zakręciła się
obejmując go w pasie.
-Aigoo, ale urosłeś! –Postawiła
chłopca na ziemi i uśmiechnęła się. Czułym gestem zmierzwiła mu włosy -znowu
uciekłeś?
-Noona, tata ma nową rodzinę, nie
chcę tam być.
-Wiem – przytuliła chłopca
mocniej – zobaczysz, wszystko się ułoży i zamieszkamy razem. Daj mi jeszcze
trochę czasu.
-Obiecujesz?
-Obiecuję – uśmiechnęła się, by
dodać mu otuchy.
Nie oszukiwała się. Bycie trainee
to często wieloletnia, żmudna praca. Ina przytulała JiHoo najmocniej jak mogła.
Kochała swojego młodszego brata. Zostawienie go było najtrudniejszą decyzją,
jaką musiała podjąć. Trudniejszą niż opuszczenie ojca i jego nowej żony. W pewnym momencie dziewczyna usłyszała kroki,
które były coraz bliżej i bliżej. Wstała, by zasłonić brata przed potencjalnym
napastnikiem, lecz okazało się, że wychodzącą z cienia postacią wcale nie jest
nikt nieznajomy.
-Luhan… co tutaj robisz?
-Tak właściwie, to za tobą
szedłem. Na wszelki wypadek – uśmiechnął się, i zakłopotany przeczesał włosy
dłonią.
-JiHoo – Ina przykucnęła przy
bracie – to jest Luhan, pracujemy razem. Jest naprawdę niesamowity!
-Luhan… -mały przygryzł wargę w
zamyśleniu – jesteś jednym z wilków?*
Chłopak przykucnął i pogłaskał
JiHoo po głowie.
-Tak, jestem wilkiem, bardzo
groźnym wilkiem – wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Ina przyglądała się całej
sytuacji, gdy nagle usłyszała dzwonek telefonu. Musiała na chwilę odejść.
-Luhan hyung… -zaczął JiHoo –
zaopiekuj się nooną, dobrze?
-Dobrze – Luhan uśmiechnął się
miło – ale tylko do czasu, kiedy ty dorośniesz. Musisz być silny, tak, żebyś i
ty mógł zająć się swoją siostrą!
Chłopiec przytaknął ochoczo. Chwilę później Ina podbiegła do nich,
chowając telefon do kieszeni.
-JiHoo…-zwróciła się do brata –
tata zaraz po ciebie przyjedzie. Nie uciekaj już, dobrze? Pamiętaj, że kiedy
tylko będziesz chciał, możesz do mnie przyjechać. Zrozumiano? – spojrzała na
chłopca znacząco.
-Dobrze Noona. Bądź najlepsza!
Kiedy dorosnę, zaopiekuję się tobą. Urosnę i będę tak wysoki, jak Luhan hyung!
– chłopiec wyciągnął palce do nieba, przy czym blondyn uśmiechnął się
niepewnie.
Ina tylko się roześmiała,
przytulając JiHoo tak mocno, jakby nigdy miała go nie wypuścić.
-Bądź grzeczny – dodała po
chwili, widząc jak chłopiec odbiega w stronę podjeżdżającego samochodu.
***
Kai i Fan siedzieli w jednym z
przyulicznych sklepów. Dziewczyna wpatrywała się w ekran komórki. Przerwał jej
Kai, który postawił na niewielkim stoliku dwa kubki z gorącym ramenem. Fan otworzyła opakowanie i podmuchała gorące
jedzenie. Była strasznie głodna. Gdy tylko makaron trochę ostygł, zaczęła
zajadać go łapczywie pałeczkami.
-Nie jedz tak szybko – zaśmiał
się Kai i dał dziewczynie psztyczka w nos.
-Pszzesztann – powiedziała z
pełną buzią, na co chłopak rozbawiony wywrócił oczami.
Gdy jednak ten chciał ponownie
dotknąć jej nosa, dziewczyna gwałtownie się odsunęła. Krzesło, na którym
siedziała, zachwiało się. Kai zareagował błyskawicznie i podtrzymał Fan za
rękę. Scena byłaby niemal filmowa, gdyby nie nitka makaronu, zwisająca
niefortunnie z jej buzi. Ich twarze znajdowały się blisko siebie.
Niebezpiecznie blisko. Zauważywszy to, Kai zdjął dłoń z ręki dziewczyny i
odsunął się głośno odchrząkując. Zażenowana zwisającym z jej ust makaronem, Fan
szybko go zjadła. Chłopak przypatrywał jej się przez chwilę, wyraźnie nad czymś
myśląc.
-Jaki właściwie jest twój
sekret?- spytał po chwili Kai.
-Który konkretnie? – odparowała zaczepnie
Fan.
-Ten największy – Kai nie dawał
za wygraną – Jesteś liderką. Znam ich wiele, jednak żadna cię nie przypomina.
Jesteś zbyt pewna siebie. Nie mówię, że nie masz ku temu powodów, ale… zdajesz
się być niepokorna. Naprawdę taka jesteś, czy może udajesz kogoś innego?
-Bawisz się w psychologa –
odpowiedziała jadowicie – nic o mnie nie wiesz. Dlaczego tak cię to interesuje?
Nie mam zamiaru ci się zwierzać.
Interesowało ją, dlaczego Kai tak
szybko ją rozgryzł. Była pewna siebie, swojego wyglądu i umiejętności, jednak
znaczna część jej narcyzmu była jedynie grą. Otoczką dla oczu postronnych
ludzi. Tak, ukrywała wiele. Trudne relacje rodzinne, zawistne komentarze
dziewczyn ze szkoły, trudna sytuacja materialna i nowy mężczyzna matki.
Wszystko to sprawiało, że chciała uciec od kobiety, która nie zrobiła dla niej
nic oprócz tego, że wydała ją na świat. Po raz pierwszy od dawna była w
niezręcznej sytuacji, i nie wiedziała jak z niej wybrnąć. Dzięki bogu zadzwonił
telefon. To była HyeMin.
-Słucham?
-Fan? Gdzie jesteś?
-Właśnie jadłam ramen. Coś się
stało?
-Możesz wrócić do domu? – spytała
niepewnie HyeMin
-Jasne, już idę.
Telefon od współlokatorki
uratował jej życie. Pożegnała się z Kai’em machając mu, a w głębi duszy
postanowiła, że będzie udawała, że całe zdarzenie nie miało miejsca. Nie
zamierzała do tego wracać.
***
Fan przekręciła klucz w drzwiach
i weszła do mieszkania. W salonie było pusto. Nie byłą pewna, czy dziewczyny
wciąż są poza domem, czy może siedzą już w swoich pokojach. Pierwszym co
zrobiła, było wparowanie do ich wspólnego pokoju. HyeMin siedziała na łóżku po
turecku, opierając się o ścianę. Miała na uszach słuchawki. Gdy Fan weszła do
pokoju, ta wyłączyła muzykę.
-Dobrze, że przyszłaś –
uśmiechnęła się słabo.
-Coś się stało?
-Był tutaj dzisiaj ZiTao. Szukał
Kai’a, przekonany o tym, że pewnie jesteście u nas. Myślałam, że gdy okaże się,
że gdzieś poszliście, on też wyjdzie. Wtedy spytał, czy może ze mną
porozmawiać.
Fan przysłuchiwała się
wszystkiemu uważnie. Niestety przeczuwała najgorsze.
- I wtedy spytał o KangWoo –
ciągnęła dalej – Spytał, czy między mną a instruktorem coś jest. Dasz wiarę?
-A nie podoba ci się?
-Jasne, jest przystojny… ale to
tylko instruktor.
-Dziewczyno – westchnęła Fan –
wszyscy myśleliśmy, że między wami coś jest. Samo to, że dziś nie przyszłaś na
trening, bo poszłaś ćwiczyć rano…
-Potrzebowałam tego. Lubię
tańczyć, kiedy nie chcę myśleć. To nie miało nic wspólnego z Kang Woo –
sprostowała.
- Masz szczęście – Fan położyła
dłoń na jej ramieniu – inaczej pierwsza skopałabym ci tyłek za taki brak
profesjonalizmu.
***
Dziewczyny krzątały się po
mieszkaniu w ogromnym stresie. Ciągle czegoś szukały, to znów coś gubiły. Każda
z nich była swoistym kłębkiem nerwów. Minęły dwa tygodnie, odkąd stały się
trainee, i dziś po raz pierwszy miały pokazać się publicznie. Nie jako zespół,
po prostu jako nowe podopieczne wytwórni. Wydarzenie, w którym miały
uczestniczyć było bardzo ważne. Po raz pierwszy miały znaleźć się w pobliżu
wielkich gwiazd, występujących na ogromnej scenie. HyeMin dosuszała włosy, Fan
szukała odpowiedniego lakieru do paznokci, Ina starannie dobierała kolczyki,
zaś EunSoo wybierała spośród na oko…
miliona par butów. Menadżer Jang miał znaleźć się pod ich mieszkaniem za
niecałe 15 minut.
-Szybko, szybko! – krzyczała Fan,
biegając po przedpokoju w tę i z powrotem.
-Już kończę! – Odkrzyknęła
HyeMin.
-EunSoo, widziałaś może moje
srebrne koła? – rozległo się wołanie Iny.
-Chyba nie, ale zaraz poszukam –
odpowiedziała EunSoo.
Wszystkie starały się działać jak
najszybciej, co nie było proste. Dziś znowu zaspały. Chyba musiały w końcu
zapanować nad swoimi budzikami. Ostatnio z niczym się nie wyrabiały.
-Co do k…- wrzasnęła Fan i po
mieszkaniu rozległ się głuchy dźwięk – EunSoo…
Fan leżała na podłodze pomiędzy
butami młodszej koleżanki. Potknęła się o parę brązowych, skórzanych botków,
które EunSoo tak lubiła. Dziewczyna błyskawicznie podniosła się z podłogi,
głośno wypuszczając powietrze z ust. Byle tylko nie wybuchnąć. Jej porywczy
temperament czasem był naprawdę zgubny, zwłaszcza jeśli dzieliło się niemal wszystko
z trzema innymi dziewczynami. Podczas
dwu tygodni spędzonych razem, każda z członkiń poznała mniej lub bardziej
zalety swoich współlokatorek. Jedynie to sprawiło, że w końcu udało im się
dojść do porozumienia. Każda z nich miała przydzieloną rolę. Fan gotowała,
HyeMin sprzątała, gdyż liderka nienawidziła tego robić. Ina zajmowała się
zakupami, a z kolei EunSoo robiła pranie. Maknae nie należała do najbardziej
odpowiedzialnych osób, a jednak to wychodziło jej dobrze. Fan po przykrych
doświadczeniach z wiecznie zafarbowanymi skarpetkami, nawet nie dotykała się do
pralki, a i reszcie się to nie uśmiechało.
Liderka wciąż miała w pamięci swoje ulubione skarpetki z wizerunkiem
SHINee, które jej matka zniszczyła w praniu. Za każdym razem, gdy o tym
pomyślała, wzbierała w niej złość. Dziewczyny pakowały do toreb ostatnie
niezbędne rzeczy, gdy do drzwi zadzwonił menadżer Jang.
-Dzień dobry! – tworzyła drzwi
HyeMin, kłaniając się przy tym nisko.
-Jesteście gotowe? – mężczyzna od
razu przekroczył próg mieszkania – Chodźcie, styliści czekają!
***
Oczom Fan ukazała się przepiękna
garderoba z całą masą luster. Każda z dziewczyn zajęła miejsce na osobnym
fotelu, rozglądając się przy tym po ogromnym pomieszczeniu. W pokoju roiło się
od makijażystek i fryzjerek, co sprawiło, że każdy poczułby się nieswojo,
jednak nie Fan. Uwielbiała, gdy ludzie się nią zajmowali. Wszyscy wiedzą, ile
potrafi zdziałać przeciętny stylista w wytwórni pokroju SM. Miejsce za liderką
zajęła dość młoda blondynka, trzymająca w rękach nożyczki.
***
Po prawie czterech godzinach
spędzonych na fotelu, HyeMin wstała i rozmasowała obolałą pupę. Nie chciała się przyznać sama przed sobą,
jednak miała obawy przed spojrzeniem w lustro.
Bóg jeden wie, co mogło się z nią stać przez ten czas. Przekonując sama
siebie, wzięła się w garść i podniosła głowę. Jej oczom ukazało się coś, czego
się nie spodziewała. Jej włosy były znacznie krótsze, pocieniowane przy twarzy,
za to grzywka pozostała taka sama. Długa i lekko opadająca na oczy. Dziewczyna uśmiechnęła się sama do siebie.
Usta miała szkarłatne, a oczy mocno podkreślone eyelinerem, co dodatkowo
podkreślało jej bladą cerę. Nie pasowało to do typu idolki koreańskich nastolatek,
którą miała zostać, jednak najbardziej
lubiła siebie w tej „mrocznej” wersji.
Fan patrzyła w ogromne lustro z
satysfakcją. Jej włosy również skrócono przynajmniej o połowę. Czekoladowe
kosmyki ozdobiono blond końcówkami, a jej makijaż został wykonany w tonacji
barw z pogranicza różnych odcieniów brązu.
Mocno podkreślone brwi i rzęsy, lżejszy eyeliner i policzki delikatnie
ozdobione bronzerem – zupełne przeciwieństwo HyeMin.
Fryzurę Iny pozostawiono
praktycznie bez zmian, pasowała jej. Również była blada. Oczy miała podkreślone
delikatnie, za to skupiono się na jasnoróżowych ustach i uwydatnieniu widocznych kości policzkowych.
EunSoo jako jedynej zmieniono
kolor włosów. Była teraz płomiennie ruda, a jej usta zdobiła czerwona szminka.
Wyglądała oszałamiająco.
-Widzę, że już zapoznałyście się
ze swoim nowym wyglądem – uśmiechnęła się kobieta kierująca sztabem stylistów –
Na wieszakach wiszą wasze sukienki, są podpisane.
Dziewczyny rzuciły się na drugą
stronę pomieszczenia niemal biegiem. Sukienki Fan i HyeMin pasowały do siebie.
Obie były bez ramiączek i aż krępująco krótkie. Czarny materiał ozdabiały złote
akcenty. Stroje dwóch najstarszych członkiń grupy zostały dopasowane do siebie,
jak aby tworzyły parę. HyeMin i Fan popatrzyły na siebie ze zdziwieniem, gdyż
oprócz sukienek i złotej biżuterii nie łączyło je kompletnie nic. Fan dostała
czarne, klasyczne szpilki, za to HyeMin nabijane złotymi ćwiekami botki.
Sukienki młodszych członkiń również były czarne, jednak to Fan i jej
rówieśniczka miały błyszczeć. Tak czy siusiak, bo właśnie w ten sposób
pomyślała Fan, wszystkie wyglądały jak prawdziwe gwiazdy. Nic w nich nie
przypominało już zwyczajnych trainee. Do garderoby wszedł prezes Yoon.
-Widzę, że dobrze się spisałaś
MinHae – uśmiechnął się do stylistki – wyglądacie świetnie – zwrócił się do
dziewczyn – pamiętajcie jednak, że dziś będziecie na językach. Niezależnie od
tego, jak wam pójdzie. Będą o was mówić dobrze, lub źle, ale jedno jest pewne:
mówić będą. Dajcie z siebie wszystko i zapewnijcie sobie dobry start. – Jego
wypowiedź brzmiała bardziej jak monolog, który wypowiadał sam do siebie.
Żadna z dziewczyn nie miałaby
odwagi zakwestionować słów prezesa.
***
Wszystkie cztery zajęły miejsca w
pierwszym rzędzie obok 12 członków EXO, chłopaków z SHINee i Super Junior, oraz
dziewczyn z Girls’ Generation i F(x). Większości z nich jeszcze nie znały,
jednak Kai, Luhan i Sehun przyszli je przywitać, co było dla dziewczyn
nieocenionym wsparciem. Tao rozmawiał o czymś z Suho, zdając się zupełnie nie
przejmować tym, że i on powinien podejść. HyeMin rzuciła w jego stronę
rozczarowane spojrzenie, jednak w głębi duszy cieszyła się, że je zignorował.
Wciąż czuła się nieswojo po tym, co powiedział jej jakiś czas temu. Od tamtej
pory rzadko przychodził na treningi. Zachowywał się wręcz jak tykająca
bomba. Prowadzący show dał wszystkim
gościom znać, że czas usiąść. Światła
zgasły, a na scenie pojawiły się Jia, Suzy, Fei i Min. Pierwszym, wielkim
wydarzeniem scenicznym, w którym miały uczestniczyć 4Liars był comeback stage
Miss A.
Na scenie pojawiły się cztery smukłe cienie.
Fan nie miała najmniejszego problemu z rozpoznaniem każdej z dziewczyn, gdyż
bardzo je lubiła. Miały cudowne, czarne stroje. Komplet każdej z nich składał
się z błyszczących legginsów i czarnych topów, połączonych z butami na wysokim
obcasie. Na scenie ustawione były manekiny, a po podłodze kłębił się sztuczny lód.
Wyglądały jak wampirzyce. Blade, z ogromnymi, czerwonymi ustami. Wszystkie były
przepiękne, a ich występ zupełnie hipnotyzujący. Dziewczyny z Miss A poruszały
się po scenie seksownie, śpiewając przy tym jak boginie. Fan była w niebo
wzięta. Miała nadzieję, że kiedyś i one
będą wyglądać podobnie. Po comeback’u, który był atrakcją wieczoru, na scenie
zagościli artyści tacy jak JaeJoong, Trouble Maker czy AOA. Wszystkie występy
były imponujące. Gdy dobiegły końca, światło ponownie rozjaśniło ogromne pomieszczenie, a Fan
dostrzegła, jak prezes Yoon rozmawia z JY Park’iem, prezesem jednej z
największych wytwórni muzycznych. Wymienili przyjazne uściski dłoni. Pewnie w
rzeczywistości chcieliby skoczyć sobie do gardeł, pomyślała sarkastycznie
liderka .Gdy fani wychodzili z pomieszczenia, artyści spokojnie wyszli ze
swoich garderób. Dziewczyny z Miss A zaczęły rozmawiać z prezesem Yoon.
-Fan, chodźcie tutaj! – przywołał
je prezes Yoon – To są Fan,HyeMin, EunSoo i Ina, będą w nowym zespole. 4Liars
to kolejny projekt, nad którym pracuję – zwrócił się do najstarszej z Miss A,
Fei.
-Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem
waszego występu – powiedziała Fan w imieniu grupy i ukłoniła się nisko – mam
nadzieję, że jeszcze się spotkamy!
-Jesteście urocze – uśmiechnęła
się Fei – prawie jak my 4 lata temu. Pracujcie ciężko, ale nie dajcie się
zniszczyć. Ten przemysł to nie przelewki. Stajecie się produktem na sprzedaż,
ale pamiętajcie, by nie zatracić siebie – dodała po chwili.
-Może to niezbyt profesjonalne…
ale czy mogłabym zrobić sobie z tobą zdjęcie? –spytała Fan ze wzrokiem zbitego
szczeniaka. Fei była jej idolką.
-Jasne – odpowiedziała z
uśmiechem.
Jia, jedna z dziewczyn z zespołu zawołała
fotografa, by później ujął je wszystkie razem. Zespoły pożegnały się, a 4liars były w świetnych humorach. Poznanie
idolek, które od zawsze podziwiały, było dla nich szczytem marzeń, zwyczajnie
nierealnym snem. Snem, który się ziścił.
*Nawiązanie do piosenki "Wolf" zespołu EXO, którego członkiem jest Luhan.
Świetne! Wciągnęłam się na dobre^-^
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło ^_^
UsuńPierwszy jak i ten świetny ^ ^ Oby tak dalej! Jestem ciekawa Tao i Hye Min ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
aaa dzięki ~~
UsuńJak zawsze super. Bardzo mnie wciągnęło i czekam na więcej... Nie każ czekać miesiąca, tylko pisz! :D Życzę weny! /Rin
OdpowiedzUsuńbędzie więcej <3
UsuńWspaniałe *-*
OdpowiedzUsuńdziękuję~~
UsuńTak czy siusiak XD. Padłam. Rozdział bardzo lekki i przyjemny ^___^ podoba mi się to opowiadanie, naprawdę. Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńpodoba mi się
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten rozdział~ czekam na kolejny ^^
OdpowiedzUsuńhttp://dorota-nevergiveup.blogspot.com/
^__^
Usuń