Dobry wieczór~ Dzisiejszy scenariusz został stworzony na zamówienie dla:
Kusonoki Akane
Przez kilka ostatnich tygodni próbowałaś znaleźć wakacyjną
pracę. Niestety bez skutku. Dziś jednak los się do ciebie uśmiechnął. Na twoje
zgłoszenie odpowiedział jeden z underground’owych klubów na
przedmieściach. Większość pracodawców
odrzucało twoje podania, gdyż szukali ludzi doświadczonych, a ty nigdy
wcześniej nie pracowałaś. Lokal funkcjonował głównie wieczorami. Odbywały się
tam koncerty początkujących zespołów, a ty miałaś mieć swoje dyżury od szóstej po południu do północy. Oznaczało to
zupełny brak wolnych wieczorów i wyjść z przyjaciółmi, ale nie przelewało ci
się z pieniędzmi i chciałaś w końcu stanąć na nogi zamiast wciąż prosić rodziców
o pieniądze. Miałaś 19 lat i w tym roku kończyłaś szkołę. To były twoje
najdłuższe wakacje przed studiami, i postanowiłaś wykorzystać je, by zarobić
kilka groszy. Pieniądze z klubu nie były duże. Miałaś tylko zmywać i od czasu
do czasu roznosić i nalewać drinki. Jeśli reszta personelu będzie potrzebowała
pomocy przy sprzątaniu po koncercie, chciałaś zostawać, bo każda nadgodzina
wiązała się z dodatkowym zarobkiem. Nigdy wcześniej nie pracowałaś, więc nie do
końca wiedziałaś, czego mogłaś się spodziewać.
Dziś miał być twój pierwszy dzień, więc przygotowana na nocne sprzątanie
postanowiłaś zdrzemnąć się by w pracy dać z siebie wszystko.
***
Klub nosił nazwę „Gangnam
Cafe” i wystrojem bardziej przypominał zwyczajną kawiarnie ze sceną muzyczną. W
środku było przytulnie, a na ścianach wysiały plakaty największych idoli
muzyki, takich jak Rolling Stonesi czy Bob Dylan. Nazwa tego miejsca miała
ukryte znaczenie. Nawiązanie do najbogatszej dzielnicy Seulu miało pokazać, że nie
tylko najbogatsi są w stanie bawić się na poziomie. Trochę niepewnie usiadłaś
przy barze i spytałaś się jednego z
kelnerów, czy możesz porozmawiać z menadżerem klubu. Chłopak wycierał kufle kulistymi ruchami i
ledwo co zwrócił na ciebie uwagę.
-Ah… to ty jesteś ta
nowa! Już bałem się, że nie przyjdziesz. Menadżer jest na zapleczu, a o 19.00
zaczyna się pierwszy koncert.- chłopak odstawił kufel i wskazał palcem na
siebie- gram tutaj razem z moim zespołem.
Nazywamy się C.N.Blue. W związku z tym, że tutaj pracuję, możemy
występować na trochę ulgowych warunkach – puścił ci oko.- podczas gdy my będziemy tam, na scenie, ty zmienisz mnie w
obowiązkach- zarzucił szmatkę na ramie i puścił kufel po barze tak, że dotarł
prosto do twoich rak.-Witamy na pokładzie!- Objęłaś naczynie dłońmi i uśmiechnęłaś się niepewnie. –
Dzięki.
Odstawiając kufel na
swoje miejsce ruszyłaś na zaplecze. Było tam głośno, więc domyśliłaś się, że przygotowania ruszyły
pełną parą. Zapukałaś we framugę drzwi i weszłaś na zaplecze. Menadżer był dość
młody, ubrany w czarną koszulę i dżinsy. Przywołał cię ruchem dłoni. Podeszłaś
do niego z lekkim wahaniem. Personel składał się z kilkunastu osób mniej więcej w twoim wieku. Nie powinno być tak źle.
-Hej, słuchajcie! To
jest Akane, nowa pracownica. Przeniosła się tutaj z Japonii, ale dobrze zna koreański. Dziś będzie wam pomagać.
Mam nadzieje, że przyjmiecie ją ciepło i zaopiekujecie się nią.
-Cześć! Mam na imię
Akane i miło mi was poznać. Proszę, zaopiekujcie się mną!- skłoniłaś się nisko.
Koncert zaczynał się
za niecałe 15 minut. Dopinaliście wszystko na ostatni guzik, razem z
współpracownikami uwijaliście się czyszcząc ostatnie stoliki i podsuwając
krzesła. Wszystko musiało być idealnie. Nie miałaś zamiaru podpaść już
pierwszego dnia, a wręcz przeciwnie. Chciałaś pokazać, że menadżer Kim dokonał
najlepszej możliwej decyzji zatrudniając cię. Gdy już wszystko przygotowaliście,
odłożyłaś ścierkę na miejsce. Jedna ze
współpracownic miała pokazać ci, gdzie znajdują się jakie napoje i alkohole i w
jakich połączeniach możesz je sprzedawać. Goście zaczynali się schodzić, a ty czekałaś
na zamówienia oparta o bar. Spotkany wcześniej chłopak czyszczący kufel, teraz dokonywał ostatnich
poprawek przy sprzęcie wraz z trzema kumplami. Nie wyglądał już ani trochę jak kelner. Był ubrany cały na czarno, a kosmyki ciemnych włosów opadały na jego wyraźnie zarysowane kości policzkowe.Chwilę później światła zgasły i
chłopak stanął przy mikrofonie.
-Dobry wieczór!
Jesteśmy C.N.Blue. Występujemy tutaj już drugi raz, jednak chciałbym znów
przedstawić nasz skład. Ja mam na imię Yonghwa, jestem wokalistą i gram na
gitarze prowadzącej. To jest MinHyuk, który zajmuje się perkusją, JungShin-
basista i JongHyun- drugi gitarzysta. – Chłopcy skłonili się nisko i zajęli
swoje miejsca. Yonghwa policzył do trzech i muzyka rozbrzmiała w całym klubie.
Przez pierwsze sekundy byłaś tak oszołomiona natężeniem
dźwięku, że nie zauważyłaś klienta machającego do ciebie zza baru. Spojrzałaś na niego przepraszająco i starałaś się jak najszybciej przyjąć zamówienie.
-Pierwszy raz tutaj? – zagadnął chłopak, na oko niewiele
starszy od ciebie.
-Tak, dzisiaj zaczęłam pracę-uśmiechnęłaś się lekko.- co
podać?
-Whisky z lodem.
Bez namysłu zaczęłaś przygotowywać drinka. Zapamiętanie
położenia alkoholi nie było dla ciebie trudne, więc niecałą minutę później
szklanka wypełniona lodem i whisky wylądowała w rękach klienta.
-Znasz ich? – zagadnęłaś wskazując głową w kierunku sceny.
-Jasne. Robią ostatnio furorę. Są z uniwersytetu Seulskiego
i mają całą masę fanek, a jednak wolą grać w kameralnych miejscach, takich jak
to.- chłopak skinął głową w rytm muzyki i odszedł.
Wieczór mijał bardzo pracowicie, klienci pojawiali się z
prędkością światła i takiej samej szybkości wymagano od ciebie w obsługiwaniu
ich. Koncert trwał najlepsze, i gdy tylko
miałaś wolną chwilę spoglądałaś tęsknie w kierunku sceny. Chciałaś
zarobić na zajęcia ze śpiewu, które w Seulu wcale nie były tanie. Mimo wszystko
miałaś motywacje, bo śpiewanie bardzo cię interesowało. Chłopcy prezentowali
się na scenie niesamowicie. Głos Yonghwy rozbrzmiewał w całym pomieszczeniu i miałaś
wrażenie, że przeszywa cię na wskroś. Minhyuk, który poza sceną wydawał się
cichy, tutaj zmieniał się w prawdziwego muzyka. Wszyscy mieli niesamowite
wyczucie rytmu. Zazdrościłaś im umiejętności, bo sama potrafiłaś zabrzdąkać na
gitarze jedynie pierwsze wersy „Smells like teen spirit” Nirvany. Gitara była
twoim marzeniem z dzieciństwa, lecz nigdy nie miałaś zapału, by o nie walczyć.
Zespół zagrał jeszcze kilka bardzo charyzmatycznych utworów, a gdy koncert się skończył, wśród widowni
dało się zauważyć niezadowolenie. Chłopcy skłonili się nisko i podziękowali, po
czym nagrodzeni zostali gromkimi brawami.
W ułamku sekundy klub opustoszał, a ty zabrałaś się do ponownego sprzątania
i mycia stolików. Podłoga była pełna papierków i porzuconych plastikowych
kubeczków. W powietrzu dało czuć się przemieszane zapachy alkoholu, perfum i
wody kolońskiej, momentami również kawy.
Byłaś wyspana, więc nie wahając się postanowiłaś zostać na nadgodziny.
Ekipa klubu wraz zespołem poszli zjeść grillowane mięso, a ty miałaś do nich
dołączyć, kiedy skończysz sprzątać. Menadżer powierzył ci pieczę nad
klubem. Właściwie skończyłaś już
sprzątać, ale byłaś bardzo zmęczona. A więc tak teraz będą wyglądać moje
wakacje, pomyślałaś. Poczułaś falę ogromnego znużenia i postanowiłaś jak
najszybciej oddać menadżerowi klucze od klubu i pójść do domu. Zbierałaś się do
wyjścia, gdy coś zwróciło twoją uwagę. Mikrofon wciąż pozostawał na statywie i
chyba w dalszym ciągu był podłączony. Dla pewności rozejrzałaś się, ale
faktycznie byłaś tutaj tylko ty. Nie miałaś już nic do stracenia, więc
postanowiłaś zabawić się w gwiazdę. Weszłaś na scenę i wystukując rym
podeszwami starych trampek zaczęłaś śpiewać jedną z piosenek granych przez
zespół, a przynajmniej to, co z niej zapamiętałaś. Na zapleczu stała stara
gitara, choć nie byłaś pewna, czy jest ona prawdziwa, czy stanowi tylko atrapę.
Okazała się prawdziwa, więc dołączyłaś instrument do swojego występu. Zamknęłaś
oczy skupiając się w pełni na muzyce. Gdy skończyłaś śpiewać, usłyszałaś brawa.
Przestraszona otworzyłaś oczy i prawie upuściłaś gitarę.
-Ja.. tylko się wygłupiałam.
Przed tobą stał Yonghwa. W jego oczach widać było uznanie,
chociaż jego mina była rozbawiona. Chłopak roześmiał się i zaczął zmierzać w
twoim kierunku wciąż bijąc brawo.
-Dlaczego nie poszłaś z nami na after party?
-Za nadgodziny w klubie oferują dodatkowe pieniądze. Może
zabrzmi to głupio, ale jeśli mogę zarobić trochę więcej, nie zamierzam
rezygnować z okazji. – uśmiechnęłaś się niepewnie.
-Rozumiem. Jednak z tego co wiem, w nadgodziny raczej nie
wliczają się dodatkowe występy na scenie.
Poczułaś jak twoja twarz coraz bardziej czerwienieje.
Zeszłaś z podestu i odstawiłaś gitarę na zaplecze. Rzuciłaś pod bar ostatnią ze
ścierek i zabrałaś swoją torbę ze znajdującej się niedaleko kanapy. Dałaś chłopakowi znak dłonią, że również
powinien wyjść, bo chcesz już zamykać.
-Zostaniesz na imprezie?- Zagaił Yonghwa.
-Chyba nie. Jestem już zmęczona. Oddam prezesowi klucze i
wracam do domu.
Chłopak skinął głową i przeszliście do znajdującego się
nieopodal lokalu. Oddałaś menadżerowi
klucze i podziękowałaś za dzisiejszy dzień i możliwość pracy w klubie.
-Jestem z ciebie zadowolony. Ciężko dziś pracowałaś. Dasz
radę sama wrócić?
-Ja ją odprowadzę.
Byłaś lekko zszokowana, że takie słowa wydostały się z ust
Yonghwa’y. Chłopak spodobał ci się od pierwszego momentu gdy go ujrzałaś, więc
nie protestowałaś. Droga do twojego domu minęła niemiłosiernie szybko, choć
modliłaś się, by każda spędzona z nim sekunda trwała nieskończoność. Niestety, jak na złość staliście już pod twoim domem. Większość drogi spędziliście w
milczeniu. Yonghwa trzymał ręce w kieszeniach i rozglądał się, od czasu do czasu
na ciebie spoglądając.
-To tutaj. Będę szła. Dziękuję i… byłeś dzisiaj świetny.
Chłopak spojrzał na ciebie trochę spode łba.
-Powinnaś śpiewać, wiesz? To, co pokazałaś na scenie, było
naprawdę dobre. Chciałabyś zaśpiewać z nami na następnym koncercie? Oczywiście to tylko luźna propozycja...
Nie wiedziałaś co powiedzieć. Miałaś wrażenie, że otworzyłaś oczy tak szeroko,
że bez problemu można by pomylić cię ze złotą rybką. Stałaś tak przez dłuższą
chwilę.
-Ja…tak, z przyjemnością!
Później stało się coś jeszcze bardziej nieoczkiwanego.
Yonghwa zrobił krok w przód i objął cię. Bardzo delikatnie, kładąc twoją głowę
na swoim ramieniu. Pogłaskał cię po włosach i staliście przytuleni jeszcze
przez chwilę. To był kolejny moment, który chciałaś zatrzymać w swojej pamięci
na zawsze.
-Do zobaczenia jutro, w pracy. –odwrócił się na pięcie i
odszedł.
Stałaś oszołomiona jeszcze przez chwilę, zastanawiając się,
co tak naprawdę się stało. Weszłaś do
domu zamykając za sobą po cichu drzwi. Może te wakacje nie będą jednak takie
złe?
***
Mam nadzieję, że wam się podobało~. Jeśli ktoś z was chciałby stać się bohaterem podobnego scenariusza, piszcie w komentarzach :) Mogę pisać również one shoty na zamówienie~ Wystarczy, że zostawicie komentarz i napiszecie jakiej gwiazdy lub zespołu scenariusz ma dotyczyć. Dobranoc~
o tworzysz na zamowienie ??
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i wspolnego obserwowania jesli masz ochote :)
Yeej ^ ^ Heheh, takie scenariusza to bym sobie nawet nie wyśniła.. Arigatou! Umiem śpiewać i grać na gitarze *-* Heh, takie tam moje marzenia nie do spełnienia ;p Jeszcze raz bardzo dziękuję! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
*.* ja też poproszę ;) Chciałabym zagrać razem z Hoya (Infinite) ajaaj nie mogę się doczekać ;>
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu na razie kilku odcinków Heartstrings. Polubiłam Yonghwa, to takie słodkie ;3
Pozdrawiam ^^
Nie ma sprawy ^_^
UsuńOO ja z przyjemnością stanę się bohaterką jakiegoś scenariuszu ;D
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, napisz tylko z kim :)
UsuńO Jezu, ale świetne! *.*
OdpowiedzUsuńOoo ktoś tu się rozwija w pisaniu. Nieźle ci to wychodzi. :D To ja też z przyjemnością zamówię u cb scenariusz. To może z Jinyoungiem z B1A4 ^^
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie stała się bohaterką ^^ Mogłabym zagrać razem z Harumą Miurą i z Satou Takeru :D Najlepiej w klimatach "Bloody Monday" :3 omomom :D
OdpowiedzUsuńP.S Genialnie piszesz! :*