sobota, 27 lipca 2013

Elfen Lied - recenzja anime

Lucy wyglądem przypomina istotę ludzką, ale z jednym wyjątkiem- z jej głowy wyrastają rogi. Należy ona bowiem do gatunku zwanego Diclonius. Istoty te posiadają nadprzyrodzone moce, dzięki czemu mogą zostać użyte jako broń przeciwko całej ludzkości. Lucy ucieka z laboratorium, w którym jest przetrzymywana, zabijając przy tym wszystkich jego pracowników. Trafia do świata przeciętnych ludzi, jednak nie pamięta nic ze swojego poprzedniego życia. Spotyka tam dwójkę przyjaciół, którzy postanawiają się nią zaopiekować. Yuka i Kouta przyjmują ją do siebie, co stanowi początek całej historii.

Jeśli chodzi o fabułę, jest to coś nowego. Z mojego punktu widzenia pomysł jest świeży, bo pomimo tego, że przepadam za anime typu gore, z czymś podobnym jeszcze nigdy się nie spotkałam.  Akcja rozwija się równomiernie, w miarę upływu czasu. Jeśli chodzi o natężenie wątków i wydarzeń w czasie, wszystko to jest stonowane, i chyba nie ma tu żadnych ogromnych zwrotów akcji. Źli pozostają złymi, dobrzy dobrymi. Mamy tutaj jeszcze ambaras w postaci głównej bohaterki, która posiada dwa alter ego...ale co z tym fantem zrobić? Lucy trafia do domu Kouty nie znając praktycznie ludzkiego języka, ani żadnych typowo człowieczych zachowań. Zostaje wychowana dosłownie od zera. W zasadzie jest ona tykającą bombą, z której mocy Yuka i Kouta nie zdają sobie jeszcze sprawy, przez co nie chcą wydać Lucy ścigającym ją policjantom i naukowcom. Dużo krwi, flaków, latających kończyn, czyli fani gore będą zadowoleni. Trudno jest ocenić mi, czy anime faktycznie było tak brutalne, ale poodrywane ręce, nogi czy głowy podrygujące po raz ostatni w kałuży krwi, to chyba trochę nie w moim stylu, chociaż nigdy nie stroniłam od brutalnych serii. Niestety, pomimo ciekawego pomysłu, jest kilka rzeczy, które wydały mi się mocno irracjonalne. Pomińmy fakt, że cała ta historia jest fikcją, więc może stać się tu wszystko, ale są fakty które bardzo mnie skonfundowały. Mamy do czynienia z Lucy, istotą typu Diclonius, jak nam się na początku wydaje jedyną istotą tego gatunku. Co się później okazuje... pojawia się druga. Byłoby w porządku ale... jest i trzecia. W tej sytuacji idealnie sprawdza się stare powiedzenie, że troje to już tłok. Naturalnym byłoby, gdyby Lucy posiadała jednego wroga swojej rasy i wtedy wszystko trzymałoby się kupy. Teraz, nie dość, że dwie bohaterki walczą między sobą, w ostatnich odcinkach pojawia się trzeci, żądny krwi osobnik i robi rozróbę. Niestety, co za dużo to nie zdrowo, a przynajmniej w moim odczuciu. 

Jakby jednak nie patrzeć... Lucy stara się być człowiekiem, a Kouta i Yuka stają się jej bliskimi. Anime po raz kolejny pokazuje nam, że powodem, dla którego inne istoty stają się bezwzględne i żądne krwi jest ludzkie okrucieństwo. To ludzie uczynili z Lucy prawdziwego potwora.  Bohaterka od początku do końca targana jest przez sprzeczne uczucia. Tlą się w niej zarówno chęć mordu, jak i typowe ludzkie odczucia, takie jak wiara i empatia.  Wątek Lucy rozwija się bardzo zgrabnie, przez co możemy zobaczyć iż tak naprawdę nie jest ona istotą złą do szpiku kości. Jest jedynie skrzywdzona i straciła wiarę w dobro. Dzięki swojej drugiej osobowości będzie mogła znów tą wiarę odzyskać. Yuka i Kouta również stanowią przykład prawych obywateli kraju kwitnącej wiśni. Przygarniają przybłędę, tworzą dla niej prawdziwy dom... a później przygarniają jeszcze dwie inne osoby. Rozumiem, że mają dobre serca, ale niestety tutaj pojawia się kolejny wątek, który wydał mi się co najmniej dziwny. Ratują znalezioną na plaży dziewczynę, jasne, czysto ludzki odruch i chęć pomocy, ale żeby po jakimś czasie studenci tworzyli z domu przedszkole? .

Co jeszcze mnie tutaj ruszyło? Wątek miłosny, bo jak widać, pomimo tego, że jest to anime typu gore, historia zawiera chyba w sobie wątki z każdej beczki. Pomiędzy dwójką studentów rodzi się uczucie, które delikatnie kiełkuje tylko po to... żeby mężczyzna wybrał na swoją miłość kogoś, kto zabił mu rodzinę, a później na jego oczach wymordował połowę miasteczka? No cóż, co kto lubi.

Przejdźmy jednak jeszcze raz do pozytywów, bo pomimo ciekawej fabuły anime może poszczycić się soundtrackiem. Opening jest wyjątkowo klimatyczny. Słuchając go czujemy niepokój, ciarki, wszystkie te emocje, które powinny towarzyszyć produkcjom zawierającym elementy grozy. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o endingu. Piosenka jest bardzo przyjemna ale trochę...z kosmosu? Całość serii trzyma nas w stanie konsternacji, oczekiwaniu co jeszcze złego może się stać, a pod koniec każdego odcinka atakowani jesteśmy wesolutką pioseneczką o miłości. 

Jak do tej pory, moje zdanie na temat anime wydaje się bardzo nierównoznaczne, więc czas na krótkie podsumowanie. Wszystko w tym anime jest dla mnie sprzeczne i spójne jednocześnie. Pomimo tego, że każdy wątek czy bohater ma w sobie rzeczy które podobały mi się i które mi się nie podobały, jednak przeważają tutaj pozytywy. Historia jest ciekawa, bohaterowie również, muzyka piękna, chociaż momentami odnosiłam wrażenie, że wszystko jest przedobrzone. Nie mam na temat tego anime równoznacznej opinii, gdyż na zmianę uważałam je za świetne i słabe. Dopiero po obejrzeniu całości mogłam rozważyć za i przeciw żeby stwierdzić, że tak naprawdę "Elfen Lied" jest serią udaną. Anime bardzo mi się podobało, nawet pomimo wspomnianych przeze mnie wcześniej minusów. Jakby nie patrzeć, wszystko to jest kwestią niezwykle subiektywną i to co mogłoby nie podobać się mnie, komuś innemu może wydać się strzałem w dziesiątkę. Jest akcja, krew, chociaż momentami jest jej trochę za dużo, wszystko wbrew pozorom trzyma się kupy na jak najwyższym poziomie. Czy będę chciała wrócić do anime "Elfen Lied"? Chyba tak, choć nie jestem stuprocentowo pewna.Czy pojawiają się tutaj myśli, do których powinniśmy się odnieść? Oczywiście. Każdy z nas zasługuje na drugą szansę, bez względu na to, jakie błędy popełnił.  


Dobranoc~

32 komentarze:

  1. hmm this anime. isn't it an old anime?

    Invite you to join my giveaway Imomoi giveaway and Efoxcity giveaway I hope you will join

    ~✿~Visit my blogs here~✿~
    Luch Luch Craft Blog
    Toko Luch Luch Craft

    OdpowiedzUsuń
  2. Obejrzałam kiedys dwa odcinki i zaintrygowało mnie :) Może w najbliższym czasie obejrze całość ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba póki co nie mam ochoty na takie ciężkie pod względem krwi anime. Nie odrzuca mnie gore, ale też nie jestem tego fanką, więc myślę, że odczekam jeszcze trochę za nim zabiorę się za ten tytuł ;) Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  4. mam je na liście ;D
    Chyba się skuszę , tylko nie wiem czy nie będzie dla mnie zbyt krwawe xD
    assiandoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio trafiam na dosyć sporo recenzji tej serii. Ogólnie to anime zawsze budziło kontrowersje i dzieliło fanów na tych, którzy byli nim zachwyceni i tych, którym wydało się ono słabe. xD Ja serie oglądam baaardzo dawno temu, ale pamiętam, że mi się podobała.
    Recenzja ładnie napisana. ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tego anime i w sumie już od dawna nie oglądałam anime. Choć ostatnio nabrała mnie ochota na powrót do Naruto Shippudena. XD

    http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobało mi się to anime, ale dupy nie urywa ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam "Elfen Lied" i dla mnie to anime było niesamowite. A raczej niesamowicie smutne. Ostatni odcinek po prostu mnie powalił, przez miesiąc płakałam kiedy tylko usłyszałam kawałek openingu.
    Co do Twojej recenzji (która tak na marginesie jest bardzo dobrze przemyślana i napisana)... akurat z tym, że pojawiły się inne przedstawicielki gatunku Lucy nie miałam większego problemu. Wydało mi się to dość normalne. Normalne jak na taką serię...
    Opening sam w sobie mi się nie podobał, jednak niesamowicie pasuje do klimatu anime, za co duży plus. Nie wiem czy odważyłabym się obejrzeć ponownie. Może kiedyś kiedy będę miała ochotę na powtórzenie tego załamania.

    xwelcome-to-my-circusx.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, staram się pisząc te recenzje, więc naprawdę ogromną przyjemność sprawia mi, gdy ktoś je pochwali :)

      Usuń
  9. Nie obraź się, ale teraz nie przeczytam Twojej recenzji, bo zaczęłam oglądać to anime. Teraz będę na drugim odcinku, ale już mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy :) recenzje zazwyczaj zawierają sporo spoilerów, więc na twoim miejscu również bym nie czytała^^ Mam nadzieję, że gdy obejrzysz, wypowiesz się na temat serii ^_^

      Usuń
  10. zabierałam się za nią ale jakoś nie mogę heh jej zobaczyć

    OdpowiedzUsuń
  11. Oo, mogłaś na samym początku zaznaczyć, że w Twojej recenzji jest sporo spoilerów xD. Jak dobrze, że to oglądałam już, uff... Ale spodobała mi się Twoja recenzja. Elfen lied moim zdaniem było niezłe. Trochę dużo krwi i nagości, słyszałam kiedyś jak ktoś nazwał Elfen lied mianem anime, w którym słodkie, nagie dziewczynki mordują ludzi. Jest w tym trochę racji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie tak. Dla mnie recenzje właściwie rownoznaczne są z tym, że spoilerów trochę będzie, bo wypowiadamy się na temat całokształtu, ale na przyszlosc wspomnienie o spoilerach będzie na początku :)

      Usuń
  12. Na moje nieszczęście, oglądnęłam to anime na samym początku mojego animcowania. Kupę lat temu to było. I powiem, że... Elfen Lied jest... charakterystyczne. Co prawda brzydziłam się tego odcinania kończyn, ale co tam. Jedna w tą czy w tamtą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, przy ilości odpadających tu kończyn, jedna, czy dwie nie robi nam różnicy ~

      Usuń
  13. Oglądałam to anime z bratem jakiś czas temu i naprawdę mi się podobało. Pomiędzy bohaterami utworzył się troszeczkę taki trójkąt a co mnie rozbawiło,że on pod swój dach przyjmował ludzi których poznał na ulicy xD
    Lucy to kawał babki, z pozoru niewinna okazuje się maszynką do zabijania.
    Jak dla mnie anime jest naprawdę ciekawe i nietypowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oglądałąm to Anime w ukryciu, ponieważ moja starsz siostra nie pozwoliła mi na tkie coś. Uważa, że jestem za młoda i sobie zryję psychikę. A pozwoliła mi oglądać Another, Shingeki no Kyojin,Shiki, Mirai Nikki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oglądałam to Anime w ukryciu, ponieważ moja starsza siostra nie pozwala mi na tkie coś. Uważa, że sobie zniszczę psychikę, bo jestem jeszcze BARDZO młoda. Za to pozwalała mi oglądać Mirai Nikki, Shingeki no Kyojin, Shiki i Another. Według mnie Anime jest godne oglądnięcia!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oglądałam to Anime w ukryciu, ponieważ moja starsza siostra nie pozwoliła mi na takie coś. Za to pozwoliła mi obejrzeć Mirai Nikki, SnK, Shiki i Another. Mogłam cztać Doubt i Judge. I tak mam zrytą banię... Jeśli chodzi o Elfen Lied to bardzo polecam!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Oglądałam to Anime w ukryciu i w nerwach. Warto było zryć sobie młodą banie kolejnym krwawym Anime, które obejrzałam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Warto mi było zryć sobie młodą banię kolejnym krwawym Anime dla starszych...

    OdpowiedzUsuń
  19. Warto mi było zryć sobie młodą banię kolejnym krwawym Anime dla starszych.

    OdpowiedzUsuń
  20. Warto mi było zryć sobie młodą banię kolejnym krwawym Anime dla starszych. Aleze mnie głupi gówniarz...

    OdpowiedzUsuń