niedziela, 15 grudnia 2013

I hear your voice - recenzja dramy



Prawo powinno być niewzruszone, ale musi też posiadać serce.


Drama opowiada historię dwójki młodych ludzi, 28-letniej Jang Hye Sung i 18-letniego Park Soo Ha. Gdy chodziła do liceum, Hye Sung została nieprawdziwie oskarżona o wystrzelenie fajerwerku w oko córki sędziego, w którego domu gospodynią była jej mama. Niedługo później, główna bohaterka i córka sędziego, Do Yeon, przez przypadek stają się świadkami wypadku samochodowego, w którym ginie ojciec 8-letniego wtedy Park Soo Ha. By dowieść swojej niewinności w sprawie fajerwerku, Hye Sung postanawia zeznawać w procesie morderstwa, jednak Do Yeon ucieka z sądu, ukrywając, że również była świadkiem zdarzenia. Przewrotny los bohaterek sprawia, że po 10 latach spotkają się w sądzie jako prokurator i obrońca z urzędu. Dodatkowo, dorosły już Soo Ha dąży do znalezienia dziewczyny, która przed laty pomogła ująć zabójcę jego ojca i przyrzeka ją chronić, gdyż skazany za morderstwo Min Jong Guk, który niedługo kończy odsiadywać swój wyrok, obiecał Hye Sung zemstę.


Ostatnio oglądanie dram przychodziło mi dość powolnie, jednak "I hear your voice" wciągnęło mnie bez reszty i zajęło mi może... 3 dni? Z pozoru 18 odcinków to całkiem sporo, a jednak  dla mnie było to zdecydowanie za mało. Dawno nie zetknęłam się z dramą o tak ciekawej fabule, a co ważniejsze, która wciągnęła by mnie do swojego świata w takim stopniu jak zrobiło to "I hear your voice". Jeśli chodzi o kwestię historii, jest ciekawa od samego początku i sprawia, że z odcinka na odcinek chcemy więcej i więcej. Trzyma w napięciu aż do ostatniej chwili, jednak pojawiają się tam też sceny lekkie i zabawne, by od czasu do czasu rozładować atmosferę pełną niepewności. Jak się okazuje, historia sprzed 10 lat kryje zdecydowanie więcej tajemnic, niż można by się tego spodziewać, przez co dobrych kilka razy podczas oglądania dramy zadawałam sobie pytanie: ale...że... jak to? Jedno jest pewne: Przy "I hear your voice" nie sposób się nudzić!

Co do bohaterów, kwestię tą twórcy rozwiązali w sposób iście mistrzowski. Jeśli chodzi o Jang Hye Sung, w jej rolę wcieliła się Lee Bo Young. Była to pierwsza drama, którą widziałam z udziałem tej aktorki. Zarówno sama bohaterka jak i gra Bo Young bardzo przypadły mi do gustu. Hye Sung jest kobietą silną i pewną siebie, pełną charyzmy, a czasem nawet trochę narcystyczna jeśli chodzi o jej charakter. Traktuje swoją pracę z przymrużeniem oka, jednak gdy zostaje obrońcą z urzędu, zaczyna walczyć o sprawiedliwość, której brak przed laty sprawił, że ona i jej matka musiały opuścić dom, w którym mieszkały.  Gdy przyjrzymy się bliżej Park Soo Ha, w którego roli miałam ogromną przyjemność oglądać Lee Jong Suk'a, dowiemy się czegoś, o czym wcześniej nie wspomniałam. Mianowicie, chłopak posiada zdolność czytania w ludzkich myślach, przez co będzie pomagał Hye Sung w rozwiązywaniu spraw sądowych.  Soo Ha, który przed 10 laty obiecał sobie, że odnajdzie dziewczynę, która go uratowała i będzie ją chronił, dotrzymuje obietnicy. Zważywszy na jego młody wiek, gra aktorska Jong Suk'a, jest na naprawdę wysokim poziomie i oglądanie go jest dla mnie największą przyjemnością. Widziałam wcześniej z jego udziałem dramy takie jak "School 2013" czy "Secret Garden", jednak dopiero tutaj tak naprawdę przykuł moją uwagę, jako bardzo obiecujący, młody aktor. Jak to w dramach bywa, nie może jednak zabraknąć trzeciej osoby, do stworzenia trójkąta miłosnego. Osobą trzecią, a raczej piątym kołem u wozu staje się tutaj adwokat Cha Gwan Woo, w którego rolę wciela się Yoon Sang Hyun. Nawet nie wiecie, jak ogromna była moja radość, gdy zobaczyłam jego nazwisko w obsadzie i mimowolnie chciałam ze szczęścia krzyknąć "O matko, Oska!", bo tak zapadła mi w pamięć jego rola w dramie "Secret Garden". Pomimo tego, że nie śledzę na bieżąco jego poczynań, jest on aktorem, którego bardzo, bardzo lubię. Naprawdę, darzę go przeogromną sympatią zarówno za jego umiejętności jak i przyjazne usposobienie i pocieszną osobowość. Adwokat Cha jest osobą, która postanawia zostać obrońcą z urzędu, ze względu na powołanie, które czuje. Dodatkowo, był on wcześniej policjantem, co czyni jego kandydaturę dodatkowo atrakcyjną. Mężczyzna jest poczciwy i beznadziejnie zakochany w adwokat Jang. Ostatnią rolą, o której chciałabym tutaj wspomnieć jest postać Seo Do Yeon, grana przez przepiękną Lee Da Hee. Była to również moja pierwsza drama z jej udziałem, a jednak aktorka bardzo przypadła mi do gustu. Podczas trwania serialu możemy obserwować jak kreowana początkowo na negatywny charakter Do Yeon ulega przemianie na osobę zdecydowanie lepszą, która później przyzna się do swoich win. Nie spodziewałam się tego, ale pod koniec zyskała moją ogromną sympatię. Gdybym miała wymienić wszystkich aktorów, którzy przypadli mi do gustu w tej produkcji, zapewne zajęłoby mi to cały dzień, ponieważ gra każdego z nich była na wysokim poziomie a mało tego, nie było tam bohatera, który naprawdę by mnie irytował, no... może poza zabójcą.

Jeśli chodzi o soundtrack, drama może się poszczycić kilkoma naprawdę pięknymi utworami instrumentalnymi, ale też nie zabraknie tutaj piosenek, które nucę do tej pory. Ścieżka dźwiękowa jest świetna, oceniam ją zdecydowanie na plus.

Podsumowując jednak: wszystko, począwszy od fabuły, aż po obsadę, a skończywszy na soundtracku, sprawia, że "I hear your voice" ogląda się dosłownie jednym tchem. Dawno żadna drama nie wciągnęła mnie do tego stopnia, bym każdego dnia myślała o tym jak się skończy, czy kiedy będę mogła obejrzeć następny odcinek. Trzymająca w napięciu od pierwszego, do ostatniego epizodu historia, cudowni bohaterowie, wszystkie te elementy wpływają na niekwestionowany sukces serialu. Jestem pewna, że "I hear your voice" pozostanie w mojej pamięci przez długi, długi czas i wątpliwości nie podlega fakt, że będę chciała obejrzeć  ją ponownie. Dodatkowo, serial rozgrywający się praktycznie na sali sądowej, ukazuje nam mechanizmy sterujące systemem sprawiedliwości w wielu krajach, co nie zawsze prowadzi do tego, by prawda zwyciężyła, co teoretycznie powinno być głównym priorytetem spraw rozstrzyganych przez wymiar sprawiedliwości.  Mimo wszystko, koniec końców zło zostaje ukarane, a dobro zwycięża, co po raz kolejny daje nam przeświadczenie, że prawi  i sprawiedliwi zostają nagrodzeni. Za to właśnie lubię dramy - są miłą odskocznią od otaczającego nas na co dzień gówna i chociaż przez chwilę pozwalają nam żyć w przekonaniu, że za każde zło trzeba będzie zapłacić odpowiednią cenę.





To chyba tyle na dzisiaj. Na dniach powinien ukazać się 8 rozdział 'Trainee'. Mam nadzieję, że recenzja wam się spodobała. Być może wyszłam trochę z wprawy, gdyż bardzo dawno żadnej nie pisałam, ale postaram się nadrobić. W najbliższym czasie powinny również ukazać się recenzje "The Heirs" i "School 2013", więc mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać~. Trzymacie się i miłej niedzieli :)

5 komentarzy:

  1. a ja jej nigdzie nie mogłam znaleźć ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tą dramę! Obejrzałam ją po przeczytaniu recenzji na którymś z blogów i się po prostu w niej zakochałam. Jednocześnie w dramie jak i w samym aktorze Lee Jong Suk *o* Jest niesamowity. Z niecierpliwością czekam na nowy film z jego udziałem "No breathing" ♥♥
    Magdalena B- Polecam obejrzeć tą dramę tutaj : http://www.viki.com/tv/12147c-i-hear-your-voice

    OdpowiedzUsuń
  3. Oglądałam to dawno temu ^^ Zakochałam się w tej Dramie i mam nawet recenzje na moim blogu. Zakochałam się w Lee Jong Suk'u po tej Dramie ;D
    Nie mogę się doczekać recenzji ''The Heirs''. Właśnie wczoraj oglądałam finałowy odcinek T.T

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog, bardzo mi się podoba. Recenzja równie dobra ;)
    Jeżeli masz ochotę, wpadnij do mnie
    azjatyckie-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Może mnie nie zachęca w 100% (dramy koreańskie już od dłuższego czasu nie należą do tych chętnie przeze mnie oglądanych), ale moją siostrę na pewno (bo oglądała "Secret Garden" ;)) Już podesłałam jej link do Twojej recenzji ;) Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń