sobota, 16 marca 2013

2 lata z kpopem


Dzisiaj  notka będzie z rodzaju tych refleksyjno-podsumowujących. Otóż dokładnie wczoraj minęły dwa lata odkąd rozpoczęła się moja azjatycko-kpopowa mania. A raczej gównie ta kpopowa :). Anime oglądałam już wiele lat temu, jednak kpopem zainteresowałam się dokładnie w marcu 2011. Gdy tego dnia oglądałam sobie wieczorem mój ulubiony horror, kumpela wysłała mi zdjęcie i napisała: Patrz jakiego fajnego Azjatę znalazłam! Ciekawe skąd i z jakiego zespołu jest, poszukam. Po kilku minutach ponowiłam pytanie o imię tego chłopaka. Moja kumpela Gabi odpowiedziała: Hmmm, Koreańczyk. Lee Taemin, jest w jakimś SHINee, czy coś, zaraz posłuchamy.  Moją pierwszą kpopową piosenką było "Hello" SHINee. Od razu wpadła mi w ucho i jeszcze nie miałam pojęcia, jak daleka i trudna droga przede mną będzie, ale wiedziałam, że na pewno chcę się zainteresować koreańską muzyką.


To było bardzo fajne uczucie, gdy miałam niewyobrażalne problemy z zapamiętaniem koreańskich imion, a Taemina ciągle myliłam z Onew'em. Gdy teraz sobie to przypominam, to strasznie chce mi się z tego śmiać, ponieważ oni ani trochę nie są do siebie podobni. Pamiętam moje wszystkie dziwne reakcje na teledyski Girls' Generation, czy Super Junior. W mojej głowie na ich widok dźwięczała tylko jedna myśl: O jezusie jak ich dużo. Nigdy ich nie ogarnę. Teraz bez problemu mogę wyrecytować ich imiona, a każdego z nich poznałabym w tłumie. Własnie tak zaczęła się nasza przygoda z kpopem.

"Matko, słuchałaś Lucifera? TAKIE DZIWNE A TAKIE SUPER" 


Zawszę będę wspominać ten dzień bardzo miło. Jako jeden z najlepszych w moim życiu. Nawet jeśli będę miała 40 lat, a moja mania już mi przejdzie. Chociaż myślę, że skoro kpop trzyma mnie już dwa lata, to jeszcze przez jakiś czas mnie nie opuści ;) Od tego momentu moje życie kompletnie się zmieniło. Minęły dopiero dwa lata, a ja jestem kompletnie inna. Mogłabym powiedzieć, że ta muzyka zmieniła moje podejście do życia. Zawsze słuchałam metalu (nie przestałam, wciąż słucham c:), ale dzięki tej muzyce nauczyłam się cieszyć z życia. Moimi pierwszymi zespołami oprócz SHINee były Girls' Generation i C.N.Blue. Obejrzałam pierwsze dramy, a po zobaczeniu teledysku do "Seoul Song", miłość do tego kraju i jego muzyki zagościła w moim sercu na dobre :)


Tyle, jeśli chodzi o pierwszy rok przygody z kpopem. Drugi za to był o wiele bardziej owocny. W światku koreańskiej muzyki czułam się dużo pewniej, a imiona nie stanowiły już dla mnie żadnego problemu. Pokochałam kolejne zespoły, dostałam pierwsze dwie płyty. Niesamowitą sympatią obdarzyłam wszystkich członków MBLAQ, dzięki ich występowi w show hello baby.  Poczułam jak moja orientacja w tej muzyce powoli się poszerza, a tego właśnie chciałam najbardziej. Cieszę się, że moja droga ku koreańskiej muzyce wyglądała właśnie tak. Dzięki temu poznałam też wielu jej fanów oraz zaraziłam nią najlepszą przyjaciółkę. Myślę, że wszyscy, których droga po świecie azjatyckiej muzyki wyglądała podobnie, wspominają te pierwsze kroki i pomyłki bardzo miło~

Jedyne co teraz mnie martwi, to ogromna popularność Gangnam style. Ta piosenka przyniosła kpopowi sporą popularność i w pozytywnym i w tym negatywnym sensie. Do tej pory bardzo obawiałam się, że to może przynieść kpopowi dużo sezonowców, ale mam nadzieję, że tak jednak się nie stanie i kpop pozostanie wśród polaków muzyką, którą zna niewielka, ale wierna grupka ludzi :). Te dwa lata spędzone z Koreą były cudowne. Mam nadzieję, że następne także takie będą ^_^


Miłej soboty kochani ;) 


10 komentarzy:

  1. owocnie ;) zeby tylko takich latek wiecej ;)
    ja chcialam kiedys tez taka notke napisac, ale bylo juz to tak dawno, ze pewnie bym nie zdolala ogarnac wszystkiego w jedna calosc

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo to ja już jestem stara hahah mój K-POp trwa nie co dłużej hehehe

    OdpowiedzUsuń
  3. oo ;D Też pamiętam swoje początki. Na samym początku uważałam, że aż 7 osób wygląda tak samo, ahh. Teraz każda osoba jest zupełnie inna...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zaczęłam przez przyjaciółkę z osiedla xD Co prawda i tak bardziej kręci mnie Japonia, ale tak samo nie mam już takich wielkich problemów z rozróżnianiem Azjatów xD Na początku śmieszył mnie Kpop. Było to dla mnie tandetne tańce grupki skośnookich chłopców xD Ale się przekonałam i nie załuje ^ ^ Życzę dalszych owocnych lat z Kpop'em : D Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam koleżankę wielbiącą k-pop, ja natomiast nie bardzo w tym gustuję, należę do tej części j-rockmenów. Nie wiem, może po prostu nigdy nie trafiałam na coś ciekawego ? K-pop jak napisała wyżej Akane kojarzy mi się z "tańczącą grupką skośnookich chłopców"... Nie potrafię się przestawić :)
    Ale szanuję i życzę Ci kolejnych owocnych lat z tymi nutkami. ^^
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie umiem wkręcić się w jrock :) Normalny rock i metal uwielbiam, ale niektórzy jrockerzy trochę przerażają swoim wyglądem. Ale również szanuję i doceniam.

      Usuń
  6. Fajnie 2 lata. A ja jestem dłużej od ciebie. Kpop 5 lat a Jpop 8 lat. Założyłam blog i też ma 2 lata XD Oczywiście czytałam twoje blogi od początku. Jeśli masz konto Line, tam możesz zobaczyć wiadomość Lee Min Ho, on pisze czasami i wysyłać zdjęcie. Lee Min Ho też ma oficjalny konto twitter i facebook. Na line są tam kilka kpop czy jpop. XD Tak pisałam żeby wiedzieć :) A i jeszcze obserwuję cię! Pozdrawiam!.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nana ~! Nominowałam Ciebie do Liebster Blog Award ;)
    więcej szczegułów znajdziesz -> http://rozendolly.blogspot.com/2013/03/vol-222-nominacje.html
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Moim zdaniem będą tacy co zechcą poznać ale będzie to nieliczna grupa. Polacy są krajem prześmiewajacych inność. Większość albo tylko to słucha bo gdzieś leci albo ich wkurza albo śmieszy. Mój kumpel zna całą dyskografię od Psy ale jego nie lubi. Zanim wyjechałam na studia to polubił 2NE1 bo mu dałam 2 singi i baaardzo je polubił. Były plany związane z puszczeniem ich na dyskotece szkolnej bo jego klasie też się te piosenki podobały - I`m the best i can`t nobody. Na ponad 20 osób tylko jedna się z nich śmiała że są jakimiś tandetnymi Chinkami(znam kolesia jest ograniczony przez wszystko)
    A nawet jak ktoś się jakaś mała grupa zainteresuje i pokocha to co?
    Przecież PSY i K-pop są całkiem różne. Psy jest stary, nie tworzy jakoś genialnych utworów tylko prześmiewcze. Jak ktoś chce się opierać na tym że pozna k-pop bo myśli że cały jest taki sam jak Psy to jego wiedza zostanie zweryfikowana. Albo polubi dźwięk języka Koreńskiego albo zaprzestanie słuchać. i to ie jest problem niech lubią i pomagają zarabiać Koreańczykom. Ale sądzę że to będzie mała grupa - nie potrzeba ich odrzucać moim zdaniem. Niech rosną na chwałę :) i dzielą się z nami swoimi przeżyciami i osiągnięciami. Na pewno mogą nas czegoś nauczyć nawet osoby, które w tym siedzą przez 3 i więcej lat.


    Hmmm to ja Koreo poznałam miech po Japo muzie :P
    Czyli 6 lat temu. A bandów itp nie znam jak ty. Nie miałam czasu żeby na kompie być przez ostatnie 3 lata i zeszło. Znam z nazwy i jakąś znaną nutkę ale żeby się wkręcać znając członków ich imiona, ksywy coś innego to nie ma mowy.


    Zostałaś nominowana w ogóle <3 :

    http://youneverbeenlookinglikeme.blogspot.com/2013/03/nominacje-nr-3.html

    OdpowiedzUsuń