
Na zdjęciu obok widoczny jest zawiązany w kokardkę szalik Lemurka, a obok niego Sałata i Ania jedzące racuchy. Dalej nie rozkminiłam dodawania zdjęć na blogspota, dlatego praktycznie wszystkie poczynania podczas tworzenia notek są u mnie czystą mieszaniną prób i błędów. Mam nadzieję, ze kiedyś to ogarnę -,-




Zdjęcia kilku rzeczy, które udało mi się kupić ;)
Ja i moja przyjaciółka miałyśmy jechać na ślub. Udałyśmy się więc po prezent na tą okazję, który zakupiłyśmy w sklepie na wzór Home& you. Ja oczywiście znając moją manię na kupowanie kubków, kupiłam młodej parze właśnie kubek. Następnie wszyscy goście musieli wsiąść do przedziwnego autokaru, który miał zawieźć nas w miejsce ceremonii. Jechaliśmy przez łany zbóż, pola, wsie i różne lasy, aż w końcu ujrzeliśmy gigantyczny kompleks sportowy. Po wejściu tam okazało się, że miały odbywać się zawody pływackie, a następnie po nim miejsce miał mieć ślub. Szczęśliwe pływałyśmy sobie, aż w końcu ujrzałyśmy pewnego znajomego z gimnazjum. Rozmawiałam z nim chwilę, powiedziałam mu cześć, po czym okazało się, że to właśnie on wygrał owe zawody. Po ogłoszeniu wyników na najlepszego pływaka, wszyscy goście weselni musieli pójść i przygotować się do ceremonii. Idąc korytarzem minęłyśmy drugiego pływaka, który szedł naburmuszony i wściekły. Wiedziałam, że go znam, ale za nic nie mogłam skojarzyć twarzy. Okazało się, że był to mój były chłopak, czego dowiedziałam się od przyjaciółki. Gdy wszyscy dotarliśmy na ślubną ceremonię okazało się, że panną młodą jest Sunhwa, a panem młodym Siwon. Na podest wyszedł nasz profesor od historii, który powiedział, że wszyscy mamy zachowywać się godnie i jak najlepiej reprezentować nasza szkołę, gdyż świadkiem na ślubie jest specjalny gość. Gościem tym był PIŁSUDSKI. Także moja cudowna wyobraźnia zafundowała mi sen, w którym świadkiem na ślubie koreańczyków był wąsaty marszałek *ok*. Nie wiem, co jadłam tego dnia na noc, czy co tam mi zaszkodziło, ale mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę znowu miała takich snów.
Kokardka wymiata ;)
OdpowiedzUsuńOO przetrwaliśmy do piątku ;) !!
Świetne zakupy! Zakochałam się w koszuli i żakieciku/kurteczce (nie wiem co to jest xD") *3*
OdpowiedzUsuńMyślę, że chyba można by to pociągnąć pod żakiecik ( chyba ) :D
UsuńRany na serio powalony sen O.o, że też umysł może coś takiego wytworzyć. Sama mam podobne, ale takiego jeszczee nie miałam... ale że Piłsudski xD haha
OdpowiedzUsuń