piątek, 14 grudnia 2012

Piątek + Zakupy


Z wielkim trudem udało mi się dobrnąć do piątku :) Tydzień był bardzo ciężki, ale nareszcie dobiegł końca. Od początku lekcje strasznie mi się dłużyły i przez cały dzień myślałam, że zasnę. Wszystko przez to, że wczoraj zdrzemnęłam się w ciągu dnia. Poskutkowało to tym, że całą noc przewracałam się z boku na bok, kręciłam i praktycznie nie zmrużyłam oka. W szkole właściwie było w fajnie, pomimo kartkówki z przedsiębiorczości. Na długiej przerwie odbyło się tradycyjnie spotkanie naszej świrowej mangowej kampanii otaku, podczas którego pomagaliśmy jeść sałacie zupę i racuchy.  Przy okazji wiązaliśmy szalik Lemura w kokardkę, co było bardzo bardzo urocze. Kolejnym ciekawym aspektem dnia dzisiejszego było oglądanie profesora od historii grającego w ping ponga z 3 klasą. Co lepsze, założył się z maturzystami, że jeśli przegrają z nim mecz, to wszystkim wstawi jedynki. Historia \m/. Chwilowo gadam z przyjaciółką na skajpie i zaraz przejdę do pochwalenia się dzisiejszymi zdobyczami. Pojechałam sobie na miłe zakupy z rodzinką, z których wróciłam z wieloma różnymi łupami. O 22 na fox life leci powtórka MAMA Nareszcie w całości obejrzę moją wyczekaną koreańską galę. Umilę ją sobie zapewne sałatką grecką, pepsi i różnymi herbatkami. Przyszły tydzień będzie okropny, za to ten piątek jak do tej pory uważam za niesamowicie udany i zamierzam sprawić by był jeszcze lepszy :) Po zrobieniu zakupów poszłam na pyszny koktajl truskawkowy z czekoladą ~

Na zdjęciu obok widoczny jest zawiązany w kokardkę szalik Lemurka, a obok niego Sałata i Ania jedzące racuchy.  Dalej nie rozkminiłam dodawania zdjęć na blogspota, dlatego praktycznie wszystkie poczynania podczas tworzenia notek są u mnie czystą mieszaniną prób i błędów. Mam nadzieję, ze kiedyś to ogarnę -,-


 


Zdjęcia kilku rzeczy, które udało mi się kupić ;)

Ostatnią rzeczą, o której chciałabym tu dzisiaj napisać jest mój sen, którego opublikowanie obiecałam Minhae. Sen miałam w nocy z wtorku na środę i  była to zdecydowanie jedna z najdziwniejszych rzeczy stworzonych przez mój umysł.

Ja i moja przyjaciółka miałyśmy jechać na ślub. Udałyśmy się więc po prezent na tą okazję, który zakupiłyśmy w sklepie na wzór Home& you. Ja oczywiście znając moją manię na kupowanie kubków, kupiłam młodej parze właśnie kubek.  Następnie wszyscy goście musieli wsiąść do przedziwnego autokaru, który miał zawieźć nas w miejsce ceremonii. Jechaliśmy przez łany zbóż, pola, wsie i różne lasy, aż w końcu ujrzeliśmy gigantyczny kompleks sportowy. Po wejściu tam okazało się, że miały odbywać się zawody pływackie, a następnie po nim miejsce miał mieć ślub. Szczęśliwe pływałyśmy sobie, aż w końcu ujrzałyśmy pewnego znajomego z gimnazjum. Rozmawiałam z nim chwilę, powiedziałam mu cześć, po czym okazało się, że to właśnie on wygrał owe zawody. Po ogłoszeniu wyników na najlepszego pływaka, wszyscy goście weselni musieli pójść i przygotować się do ceremonii. Idąc korytarzem minęłyśmy drugiego pływaka, który szedł naburmuszony i wściekły. Wiedziałam, że go znam, ale za nic nie mogłam skojarzyć twarzy. Okazało się, że był to mój były chłopak, czego dowiedziałam się od przyjaciółki. Gdy wszyscy dotarliśmy na ślubną ceremonię okazało się, że panną młodą jest Sunhwa, a panem młodym Siwon. Na podest wyszedł nasz profesor od historii, który powiedział, że wszyscy mamy zachowywać się godnie i jak najlepiej reprezentować nasza szkołę, gdyż świadkiem na ślubie jest specjalny gość. Gościem tym był PIŁSUDSKI. Także moja cudowna wyobraźnia zafundowała mi sen, w którym świadkiem na ślubie koreańczyków był wąsaty marszałek *ok*. Nie wiem, co jadłam tego dnia na noc, czy co tam mi zaszkodziło, ale mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę znowu miała takich snów.




4 komentarze:

  1. Kokardka wymiata ;)
    OO przetrwaliśmy do piątku ;) !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zakupy! Zakochałam się w koszuli i żakieciku/kurteczce (nie wiem co to jest xD") *3*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że chyba można by to pociągnąć pod żakiecik ( chyba ) :D

      Usuń
  3. Rany na serio powalony sen O.o, że też umysł może coś takiego wytworzyć. Sama mam podobne, ale takiego jeszczee nie miałam... ale że Piłsudski xD haha

    OdpowiedzUsuń