Hej kochani ! Rozleniwiłam się troszkę ostatnio, ale prawda jest taka, że właściwie nie mam o czym pisać. W moim życiu nie dzieje się nic zawrotnie interesującego, a moim głównym zajęciem jest robienie porządku na swoim tumblrze. Swoją drogą panuje na nim niezły chaos, który dzisiaj udało mi się na szczęście ogarnąć.Nie oglądałam nawet nic nowego, bo powtarzałam sobie boys over flowers, i na tym właściwie skupiłam swój cały czas wolny. Na szczęście udało mi się już skończyć, więc na celownik biorę koreańską dramę "Big" oraz tajwańską "Smiling Pasta". Obie już zaczęłam i mam nadzieję, że mi się spodobają.
***
Niestety dziś kończy się moje prawie dwutygodniowe wolne. Mam nadzieję, że wszystkim te najważniejsze matury poszły dobrze. Jutro znowu na 7:30 do 12:30, a o 13 korki z matematyki. Znając życie pewnie dzisiaj nie zasnę, bo przyzwyczaiłam się do chodzenia spać bardzo, bardzo późno. Żyć nie umierać, dlatego dzisiaj po przerobieniu jednego działu z przedsiębiorczości zamierzam odpoczywać, a najlepiej wreszcie się wyspać. Co tak własciwie robiłam przez ten tydzień po majówce? Jak teraz tak na to patrzę, to całkiem sporo łaziłam. Tu po kinach, tu gotowałam z Adą, i tak dalej. O właśnie, pochwalę się efektem gotowania:
Kawałki kurczaka w sosie ostrygowym i słodkiej papryce, prażone kalafiory, marchewka i por, oraz makaron sojowy~. Ada znalazła przepis w jednej z książek kucharskich u siebie w domu, więc w środę rano wybrałyśmy się po składniki, na owe pyszne danie. Przekonane o tym, że jest go za mało, wzięłyśmy aż 3 paczki makaronu, którym musiałam się zajmować, jako że jestem specjalistką od azjatyckich makaronów.
Samo przygotowanie dania zajęło nam trochę czasu, ale we dwójkę zawsze raźniej. Kroiłyśmy kurczaka i warzywa przy akompaniamencie piosenek z Ipoda. Danie wyszło tak dobre, że na pewno jeszcze kiedyś spróbuję sama je przygotować ^_^ W końcu moje umiejętności kuchenne pozostawiają wiele do życzenia, a mimo to dzięki pomocy Ady, udało nam się zrobić coś bardzo smacznego, z czego jestem wręcz dumna.
Jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałabym tutaj napisać. A mianowicie książka, którą dostałam w spóźnionej paczce od Edwarda. Główną bohaterką powieści, jak wskazuje tytuł jest Julia, 17 latka o bardzo niezwykłej mocy. Dziewczyna zostaje zamknięta w szpitalu psychiatrycznym, ponieważ stanowi zagrożenie dla otoczenia. Ma bowiem szczególną, nadnaturalną moc. A mianowicie: jej dotyk zabija. Choć sama Julia nigdy nikogo nie chciałaby skrzywdzić, musi męczyć się z tą dość nietypową umiejętnością. Pewnego dnia przydzielają jej współwięźnia, Adama. Dzięki niemu przekleństwo Julii może stać się jej siłą, gdyż Adam jest odporny na jej dotyk. Tymczasem świat zewnętrzny boryka się z poważnymi problemami. Środowisko naturalne uległo całkowitej degradacji, przez co życie na na naszej planecie staje się coraz trudniejsze. Powołany zostaje komitet odnowy, który ma na celu poprawę warunków życia na świecie i naprawę skutków zniszczonego klimatu. Głównym celem komitetu jest jednak przejęcie władzy, do czego zamierzają użyć właśnie Julii. Książkę przeczytałam dosłownie w dwa dni i pochłonęłam ją jednym tchem. Bardzo wciągająca i strasznie mi się podobała. Dziwiło mnie tylko jedno... dlaczego urywa się jakby w połowie? No cóż, okazało się, że są 3 części, a w Polsce mamy przetłumaczoną tylko pierwszą. Szkoda, ale mam nadzieję, że i następne książki z serii pojawią się w naszych sklepach.
No cóż, to chyba tyle. Miłej niedzieli~
Interesująca książka ;)
OdpowiedzUsuńHmm, ciekawe opis ksiązki ^ ^ Szkoda, ze nie przepadam za czytaniem, bo bym się za nią zabrała ;/ Ja wolę się kuchni nie odtykać xD Wgl prace domowe nie są dla mnie. Ostatnio przy prasowaniu zapaliło mi się żelazko xD Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
Nominuję Cię do pwnej gry xD Więcej szczegółów na moim blogu ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
PS: I przepraszam, jeśli nie przepadasz za takimi rzeczami T.T Jak coś daj mi znać, to następnym razem bd pamiętać, by Cb nie nominować ;)
Czekam na recenzje dramy tej tajwańskiej dramy. ^^ A to jedzonko musiało być naprawdę smaczne z chęcią bym spróbowała zrobić owe u siebie w domu. :) A książki nie znam ale wydaje się ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńhttp://dorota-nevergiveup.blogspot.com/
Przez Ciebie jestem znowu głodna [*]
OdpowiedzUsuńJak w życiu nie dzieje się nic interesującego to trzeba
OdpowiedzUsuńpisać o tych najmniejszych pierdołach :) Typu: "założyłam
dzisiaj skarpetki w kropki", a to zrobić zdjęcie pogodzie,
a to psu czy kotu :) Życie wtedy staje się ciekawsze jak
dokumentuje się te najdrobniejsze rzeczy ;)