wtorek, 1 stycznia 2013

2012


Witam was kochani czytelnicy mojego nędznego bloga już teraz w roku 2013 i życzę wam wszystkim, żebyście spędzili go wedle swoich wszystkich oczekiwań :) Dużo szczęścia i sukcesów, mało trosk, spełnienia wszystkich bardziej i mniej niemożliwych marzeń i przede wszystkim szczęścia !



Pomyślałam, że fajnym akcentem byłoby podsumowanie zeszłego roku. Nie byłam w stanie zrobić tego wczoraj, bo cały dzień latałam i załatwiałam wszystkie szczegóły związane z imprezą, która miała się odbyć u mnie. Sprzątałam, ustawiałam wszystko i ogólnie niesamowicie się przy tym zmęczyłam. Gdybym miała podsumować rok 2012, myślę, że w gruncie rzeczy uznałabym go za udany. Pomimo wielu wzlotów i upadków, zarówno tak licznych jak i miłosne perypetia, był naprawdę fajny. Zaczął się równie zwyczajnie jak każdy. Chociaż jego początki nie były zbyt obiecujące, z biegiem czasu robiło się coraz lepiej. Wraz ze skończeniem gimnazjum i rozpoczęciem liceum dowiedziałam się, którzy ze znajomych i przyjaciół są tymi prawdziwymi, na których warto liczyć. W te wakacje przeczytałam bardzo dużo książek, co chciałam zrobić od dłuższego czasu. Zaczęłam się też wreszcie uczyć koreańskiego, ponadto były to pierwsze wakacje, podczas których nie pokłóciłam się z moim przyjacielem Maćkiem, więc przynajmniej widać jakieś postępy.
Małe rzeczy jednak potrafią cieszyć ~
                  

Wybór tego liceum był jedną z najważniejszych i najlepszych decyzji, jakie kiedykolwiek podjęłam. Bardzo długo się nad nim zastanawiałam, jednak mój końcowy wybór uważam za idealny. Poznałam wielu wspaniałych ludzi i myślę, że stosunkowo dużo się nauczyłam jak na te kilka miesięcy. Wybierając tą szkołę udało mi się połączyć wszystko co najważniejsze. Przyjaciółkę, niedużą odległość i przede wszystkim szkolną grupę otaku, bez której nie wyobrażam sobie teraz dnia.


Nie mogę tutaj też nie wspomnieć o Minhae, ćwoku z którym spędziłam cały zeszły rok i zawsze na myśl o 2012 będę myśleć o niej. Chociaż znamy się już jakieś pięć lat, to wydaje się tak niewiele. To niesamowite, że tak dalekie osoby potrafią być sobie najbliższe na świecie. Jedyne, co w tym wypadku pozostaje, to mieć nadzieję, że ta więź nigdy nie zostanie zerwana. Kochany 2012 dał mi coś najcenniejszego w życiu. Przyjaciółkę na której zawszę mogę polegać. Zadzwonić, napisać, nawet w środku nocy. A gdy będziemy gadać do rana, później obudzić ją, by nie zmarnowała całego dnia w łóżku na sen ^_^

Może czas na krótkie postanowienia... właściwie nie mam ich zbyt wiele. Jedynie wreszcie uwierzyć w siebie   i pozbyć się tych wszystkich okropnych kompleksów, które czasem uprzykrzają mi życie :) Chciałabym też odnaleźć w sobie siłę do walki o wszystko, co jest dla mnie ważne. I żeby moja silna wola nigdy, przenigdy mnie nie opuściła, bo jest moim największym skarbem. 

A teraz zacznijmy rok z Soshi i jeszcze raz chciałabym wam życzyć, żeby był on szczęśliwy i bardzo skośnooki <3 Spełnienia marzeń kochani :) SM zafundowali nam tym teledyskiem cudowny noworoczny prezent ^^ Myślę, że wspomniałam w tej notce o wszystkim co najważniejsze. Miłego dnia i w większości przypadków zapewne: bezbolesnego leczenia kaca moi drodzy ~!

3 komentarze:

  1. Gejciu <3 Ten rok będzie jeszcze lepszy, bo w końcu się spotkamy hahaha ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, ze znalazlas prawdziwa przyjaciolke :) Bez bliskich nam ludzi w zyciu ani rusz :) Wszystkiego naj w 2013!

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam w 2013 ;)
    I oby nasze postawienia doszły do skutku :D

    OdpowiedzUsuń