niedziela, 30 czerwca 2013

Gu Family Book - recenzja dramy

"To co czyni nas ludźmi to nie nasze urodzenie, lecz to co nosimy głęboko w sercu.
 Szczególnie, jeśli historia wciąż zatacza swój krąg"


"Gu Family Book" to seria licząca sobie 24 odcinki, nadawana przez telewizję MBC od kwietnia do końca czerwca tego roku. Produkcja łączy  w sobie 3 moje ulubione elementy: romans, historię i niezbyt rażące, ale dość istotne w tym przypadku wątki fantastyczne. Przejdźmy jednak do kwestii fabuły.

"She was the first person I dared to claim as mine"
Akcja dramy rozgrywa się około 400 lat temu w erze Joseon, epoce w której Korea była monarchią konstytucyjną, dzieje kraju nie były zbyt chlubne, a społeczeństwo cechowały strach i zabobonność, o czym świadczy już pierwsza scena. Reżyser nie szczędząc sobie wstępów pokazuje nam ówczesne realia: Dom urzędnika Yoon, który niesłusznie i z premedytacją został oskarżony o zdradę stanu. Mężczyzna ginie na miejscu, a jego córka i syn wraz ze służącą mają trafić do domu Gisaeng( koreański odpowiednik japońskiego domu Gejsz). Córka urzędnika, Seo Hwa od początku utrzymuje, że prędzej wolałaby podzielić los swojego ojca, niż zostać gisaeng. Jej upór prowadzi pozostałą dwójkę dzieci do śmierci przez powieszenie, a ocalała Seo Hwa ucieka w góry. Ratuje ją Wol Ryung, mieszkający w górach Gumiho*. Przed związkiem z dziewczyną od początku stara się uchronić go jego przyjaciel, bowiem żadnej istocie nadprzyrodzonej nie wolno ingerować w losy ludzi. Wol Ryung postanawia jednak uratować dziewczynę i zapewnić jej bezpieczeństwo. Uczucie do ziemskiej kobiety sprawia iż Wol Ryung podejmuje próby znalezienia legendarnej, tytułowej księgi rodziny Gu, która ma pomóc mu stać się człowiekiem. Jak dowiemy się niedługo później, piękny plan Wol Ryung'a nie dojdzie do skutku. Gdy wystraszona Seo Hwa dowie się, iż jej ukochany jest mityczną kreaturą, nieświadomie podpisze na sobie i na nim wyrok śmierci. Zanim jednak ich przeznaczenie się dopełni, Seo Hwa urodzi syna. Jak więc widzimy, to jakże piękne i smutne uczucie stanowi swoisty wstęp do nowej, równie interesującej historii, na której będzie skupiała się drama. 

"Don't cry, Kang Chi. I want to be your happy, not sad memory.
 I want to bring you smile, not tears"
Niemniej jednak głównym bohaterem dramy jest nikt inny, lecz Choi Kang Chi, syn Wol Ryung'a i Seo Hwy porzucony w rzece. W jego rolę wciela się zapewne znany fanom Korei z dramy "My Girlfriend is a Gumiho" Lee Seung Gi. W związku z tym, że we wspomnianej wcześniej dramie nie pokazał zbyt wielu umiejętności aktorskich, tutaj był dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Seung Gi jest osobą o niezwykle ciepłym uśmiechu, który mógłby stopić nawet najtwardszy lód. Seung Gi gra niezwykle naturalnie, dzięki czemu z tak wielką przyjemnością ogląda się go na ekranie. To właśnie ten uśmiech sprawia, że tak idealnie sprawdził się w tej roli.  Choi Kang Chi jest typowym bohaterem dram akcji. Ma dobre serce i bardzo silne poczucie sprawiedliwości, ale prawie zawsze działa porywczo, przez co wielokrotnie popełnia błędy i dostaje po tyłku. Jednym słowem, nigdy nie pomyśli zanim podejmie decyzje. Przypadek Kang Chi'ego doskonałe opisuje pewien cytat z dramy: Pierwsza miłość pozwala nam dorosnąć, ostatnia sprawia, że czujemy się kompletni. Pierwsze uczucia chłopaka były ulokowane w córce właściciela zajazdu, w którym Kang Chi mieszkał. Wszystko jednak zmieniło się, gdy poznał córkę mężczyzny prowadzącego szkołę sztuk walki: Dam Yeo Wool.

"Like that, the sound of her breath stopped, and my time stopped too"
Dobre serce jest również atutem Yeo Wool, granej przez Suzy z Miss A. Ze względu na męskie ubrania i związane włosy wielokrotnie mylona była z mężczyzną, nawet przez głównego bohatera. Za to mnie od początku do końca przywodziła na myśl bohaterkę w stylu dobrze znanej wszystkim chińskiej wojowniczki, Mulan. Uważam to za ogromny plus. Nieprzeciętne umiejętności we władaniu mieczem, nieopisana odwaga i szczere intencje.  Jedna z najlepszych bohaterek dram, z jaką przyszło mi się zetknąć. To, że przez 24 odcinki mogłam towarzyszyć jej postaci uważam za ogromny zaszczyt. Yeo Wool pomimo ogromnej siły nie ukrywa też swoich słabych stron. Nie wstydzi się płakać i pokazywać swoich słabości. Bohaterka, o której pamięta się bardzo długo, kochająca do samego końca.


Na szczególne brawa zasługuje tutaj również Sung Joon, który zadebiutował w dramie "Shut up! Flower boy band". Nie spodziewałam się po nim niczego wielkiego po roli chłoptasia wywijającego na gitarze, a jednak (na szczęście!) bardzo się pomyliłam. Postać grana przez Sung Joon'a to Gon, najlepszy przyjaciel Yeo Wool, który wraz z dziewczyną uczestniczy w działaniach rebeliantów, które mają na celu obalenie ówczesnej władzy. Postać nie jest zbytnio rozbudowana jeśli chodzi o podłoże psychiczne i motywy działań. Gon jawi się nam raczej jako cień Yeo Wool, który zawsze ją wspiera i zawsze zachowując zimną krew potrafi odróżnić dobro od zła. Bardzo, bardzo pozytywna i szczera postać.

Prawda jest taka, że każdy w tej dramie wykonał kawał dobrej roboty, a gdybym chciała opisać wszystkich aktorów z osoba zapewne zajęłoby mi to masę czasu. Co jest tutaj jednak najciekawsze? Gdy Kang Chi dorasta, historia zatacza koło. Chłopaka poznajemy w wieku 22 lat.Właściciel zajazdu, który adoptował Kang Chi'ego zostaje oskarżony o zdradę, a jego córka i syn wraz ze służącą trafiają do domu Gisaeng. Brzmi znajomo, prawda? Dzięki bogu, ich los potoczy się zupełnie inaczej, niż zarządziło przeznaczenie dwójki nieszczęśliwych kochanków. Tae Seo i Chung Jo, bo tak mają na imię dzieci właściciela zajazdu, wraz z ojcem Yeo Wool i przełożoną domu Gisaeng dołączą do rebelii, której celem będzie zabicie Gwang woong Jo - mężczyzny, który zamordował właściciela zajazdu i przyczynił się do śmierci Wol Ryung'a i Seo Hwy. Wszystkich bohaterów zjednoczy cel, który jednak będzie graniczył z niemożliwym. Czy uda im się dokonać zemsty i obronić honor swoich rodów? O tym już będziecie musieli przekonać się sami.

"If I meet you again, then I'll recognize you  first. If I meet you again,
then I'll love you first.

Gu Family Book jest kolejnym tytułem w dziedzinie koreańskiej kinematografii, który może pochwalić się niesamowitą ścieżką dźwiękową. Odkąd tylko zaczęłam oglądać dramę, czekając na następne odcinki równie niecierpliwie oczekiwałam soundtracku. Na ścieżkę dźwiękową serialu składają się nie tylko piosenki wykonywane przez znanych artystów, ale i przepiękne utwory instrumentalne. 


No, cóż drodzy czytelnicy, trochę się rozpisałam. Czas więc chyba na krótkie podsumowanie. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że "Gu Family Book" już z pierwszym odcinkiem dołączyło do moich ulubionych dram historycznych zajmując miejsce tuż obok "Sungkyunkwan Scandal", "Rooftop prince" czy znakomitej "The Faith". Serial wciąga i to niesamowicie. Po jednym odcinku chce się więcej i więcej, dlatego tak ogromnym bólem było dla mnie czekanie na te dwa odcinki tygodniowo. Uprzedzę też pytania, które często pojawiają się w komentarzach: Czy drama jest już dostępna w języku polskim? Jeszcze nie. Grupa Lizards@DEEP przetłumaczyła dopiero kilka odcinków, ale ja jestem w gorącej wodzie kąpana i nie mogąc wytrzymać obejrzałam całość w języku angielskim. Tłumaczenia są bardzo dobre i myślę, że każdy na średnio zaawansowanym poziomie znajomości angielskiego bez problemu mógłby obejrzeć tą dramę. ~


Wracając jednak do tematu samego serialu, jego największym plusem są świetni bohaterowie. Wykreowani z niesamowitą rozwagą i precyzją, łączący w sobie wszystkie najlepsze cechy, nie licząc oczywiście czarnego charakteru, chociaż on też stanowi tutaj w swojej dziedzinie pewien ewenement. Poza tym serial może pochwalić się ogromnie wciągającą fabułą i niesamowitą ścieżką dźwiękową. Gdybym mogła, w skali od 1 do 10 oceniłabym "Gu Family Book" na 11. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to drama, którą z marszu mogłabym zacząć oglądać po raz drugi. Jej zasadniczym i ogromnym atutem jest zakończenie. Nie jest ono jednoznacznym happy endem, ale pozostawia nam ogromne pole do interpretacji i dopowiedzenia sobie reszty. To chyba tyle, jeśli chodzi o "Gu Family Book". Do usłyszenia kochani!

* Gumiho - mityczna kreatura o nadprzyrodzonych mocach, pojawiająca się w koreańskich podaniach i legendach. To lis z 9 ogonami, który przyjmuję postać młodego, urodziwego mężczyzny  lub kobiety

27 komentarzy:

  1. Widzę nowy wygląd bloga i szczerze poprzedni podobał mi się bardziej :)
    Tej dramy jeszcze nie oglądałam, możliwe, że wkrótce się na nią skuszę ^^

    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, że poprzedni był wyjątkowy, jednak lubię zmiany, a tamten już trochę czasu był :)

      Usuń
  2. Sung Joon *-* Na początku go nie poznałam ^ ^ Jestem ciekawa jego roli tutaj, bo uwielbiam jego postać z "Shut Up Flower Boy Band". Wgl uwielbiam historie typu fantastyka, samurajowie i romans ;)Myślę, że przez sam wzgląd na mojego ulubionego aktora Sung Joona mogłabym obejrzeć tę dramę. Pozdrawiam
    Akane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sung Joon wygląda tam naprawdę świetnie i ma bardzo fajną rolę, więc polecam :D

      Usuń
  3. Ahh nie znam dramy.. może dlatego że nie oglądam koreańskich dram. Ale ta wygląda na ciekawą. :)

    http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie się zapowiada :D Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to zawsze coś fajnego nam przedstawisz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna seria lądująca na mojej liście do obejrzenia! Ślicznie ci wyszła ta recka ^^ Nie wiem jak to się stało, że dopiero teraz klikłam w listę obserwowania, miałam już to zrobić dawno temu XDD PS: u mnie nn;****

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również :3 lubię takie jedzonko a jeszcze bardziej jak jest ono pikantne. XD Haha... No ta piosenka ma w sobie to coś i za każdym razem jak oglądam "Tiamo Chocolate" i słyszę ją w tle to sobie ją śpiewam haha. XD

    http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki za komentarz u mnie:) ja też teraz włosy zapuszczam także stosuję różne sposoby :) polecam maskę drożdżową własnej roboty przepis znajdziesz na moim blogu. obserwuję i zapraszam częściej do siebie:)http://arienailandia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nigdy nie oglądałam dramy kostiumowej. Oglądałam pojedyncze filmy azjatyckie w tej wersji, ale dramy nigdy. Chyba muszę to zmienić. I już wiem, co wezmę na pierwszy ogień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dramy kostiumowe to chyba moje ulubione! Obejrzałam ich tylko kilka, ale mają w sobie niesamowitą magię~

      Usuń
  10. i heard many good review :D i will watch it when it is on tv >.< cant wait!

    Invite you to enter
    **Luch Luch Craft x Persunmall International Giveaway**
    Win one piece clothe of your choice :)
    Hope you will Join :) it means alot.
    visit my blog ^^
    www.luchluchcraft.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie, znowu cudowna drama, którą muszę obejrzeć *o* Do końca życia się nie wyrobię XD
    Btw. jak ty robisz te nagłówki? Piękne są :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam programu photofiltre :) Mogę ci wytłumaczyć wszystko, ale to raczej bardziej prywatnie, gadu gadu, facebook albo coś :)

      Usuń
  12. Nie oglądam koreańskich dram/filmów, więc nie będę się wypowiadać. ^^'

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiesz co, obejrzę. Bo ta tematyka wydaje mi się strasznie ciekawa i wciągająca. Czas brać się za dramy kostiumowe.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachęciłaś mnie do obejrzenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś czuję, że długo będę od Ciebie słyszeć o tej dramie XDDD

    OdpowiedzUsuń